ZASADA O KULIGU

Po raz pierwszy w życiu jechałem samochodem WRC. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem możliwości takiego auta. Pierwszy wniosek, jaki mi się nasunął, to ogromne przeciążenia, które występują podczas ruszania i hamowania tym samochodem. Sobiesław Zasada jeździł z Januszem Kuligiem.

Po raz pierwszy w życiu jechałem samochodem WRC. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem możliwości takiego auta. Pierwszy wniosek, jaki mi się nasunął, to ogromne przeciążenia, które występują podczas ruszania i hamowania tym samochodem. Sobiesław Zasada jeździł z Januszem Kuligiem.

Po zakończeniu Rajdu Krakowskiego w Łapanowie - rodzinnej miejscowości Janusza Kuliga - odbyły się towarzyskie jazdy fordem focusem WRC. Samochodem tym załoga Marlboro Ford Mobil 1 startuje w tegorocznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Obok dziennikarzy, jednym ze znamienitych gości był znany rajdowiec - Sobiesław Zasada.

Sobiesław Zasada długo rozmawiał z Januszem na temat rajdów oraz planów sportowych załogi Marlboro Ford Mobil 1. Nie trzeba było go długo przekonywać by zasiadł w fotelu pilota czerwono - białego focusa WRC i zakosztował prawdziwej, rajdowej jazdy.

Reklama

Kilka minut zabrało panu Zasadzie założenie balaklawy (kominiarki ochronnej zakładanej pod kask), włożenie rajdowego hełmu, zapięcie pasów bezpieczeństwa i ułożenie się w fotelu. W tym momencie Janusz, który czekał by nacisnąć pedał gazu i ruszyć na wąską, krętą i pofałdowaną asfaltową jezdnię, rzucił krótko do wewnętrznego mikrofonu - "Jedziemy!".

Sobiesław Zasada, zapytany na gorąco o swoje wrażenia z jazdy, powiedział:

- Po raz pierwszy w życiu jechałem samochodem WRC. Muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem możliwości takiego auta. Pierwszy wniosek, jaki mi się nasunął, to ogromne przeciążenia, które występują podczas ruszania i hamowania tym samochodem. Nawet u osób, które mają wielkie doświadczenie rajdowe - a myślę, że do takich się zaliczam - ta krótka jazda burzy wszelkie wyobrażenia o hamowaniu i przyspieszaniu auta.

Sobiesław Zasada dodał, że przeprowadzenie próby właśnie na drodze asfaltowej pozwoliło w pełni zaprezentować nieprzeciętne możliwości focusa WRC. Na pytanie jak znakomity gość ocenia umiejętności Janusza Kuliga, Sobiesław Zasada odpowiedział:

- Już po pokonaniu dwóch zakrętów było wyraźnie widać jak fantastycznie Janusz panuje nad tym pojazdem. Podczas pokonywania zakrętów focus cały czas w kontrolowany sposób "chodził" na boki prowadzony niewidzialną ręką. To są niezwykle trudne momenty - kierowca musi na zmianę dociskać i popuszczać pedał gazu z wielkim wyczuciem. Oczywiście o ostatecznym rezultacie decyduje płynność jazdy, którą kierowca musi utrzymać na odcinku specjalnym. Po tych wspólnie spędzonych paru minutach sądzę, że Janusz posiadł tę umiejętność. Końcowy wynik zależy od kondycji oraz umiejętności utrzymania pełnej koncentracji przez cały czas trwania rajdu. Nawet odcinek 5-kilometrowy przy krętej trasie wymaga dużego wysiłku. Odcinki rajdowe są o wiele dłuższe - zwykle 10 - 30 km, a na Rajdzie Safari nawet 150 km. I tutaj zaczynają się schody: liczy się kondycja i jeszcze raz kondycja, a poza tym odpowiednie przygotowanie psychiczne i umiejętność utrzymania pełnej koncentracji na dłuższych odcinkach. Jazda na granicy bezpieczeństwa jest bardzo ryzykowna, gdyż minimalne jej przekroczenie grozi opuszczeniem trasy. Prawdziwą sztuką jest jazda poniżej tej granicy przy utrzymaniu szybkości na całym odcinku.

- Czy czułby się Pan na siłach by samodzielnie poprowadzić takie auto? - zapytano Sobiesława Zasadę, na co ten - po chwili zastanowienia - odparł:

- Nie mylę się chyba stwierdzając, że jest to marzenie każdej osoby związanej ze sportem rajdowym i co drugiego "zwykłego" kierowcy. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że jazda takim samochodem wymaga zupełnie innych umiejętności aniżeli prowadzenie normalnego, "cywilnego" auta. Tego trzeba się nauczyć poprzez wieloletnie zdobywanie pewnych umiejętności i nawyków. Istotą tej wiedzy jest dochodzenie do momentu, kiedy na pewne bodźce reaguje się wręcz instynktownie. Dlatego też sądzę, że przystosowanie się do tej zupełnie nowej sytuacji zajęłoby mi parę godzin. Dopiero wtedy mógłbym powiedzieć, że odczuwam jakąkolwiek przyjemność z jazdy.

Mistrz zapytany o różnice pomiędzy samochodami, którymi ścigał się przed laty a tymi, które można obecnie oglądać na trasach rajdów powiedział, że długo musiałby opisywać różnice, bowiem jest ich bardzo wiele:

- Mam tu na myśli przede wszystkim zawieszenie, trzymające samochód ściśle przy drodze oraz skrzynię biegów. Jednak największe wrażenie zrobiła na mnie ogromna różnica w drodze hamowania. To niesamowite, ale focus staje wręcz w miejscu, a ułamek sekundy później - po dodaniu gazu - przyspiesza jak rakieta. Naturalnie moje odczucia były związane z piękną pogodą i dobrze trzymającą powierzchnią asfaltową oraz wspaniałymi oponami tego auta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jazda | umiejętności | Auta | wrc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy