To nie był żart: Wojsko może zarekwirować twój samochód
Wczoraj przez nasz serwis przetoczyło się kilka sensacyjnych informacji. Jak co roku, część z nich była wyłącznie wytworem naszej wyobraźni...
Na początek pragniemy uspokoić wszystkich, którzy posiadają więcej niż jeden samochód. Wiadomość o tym, że fakt zakupu każdego kolejnego auta zgłaszać trzeba będzie w najbliższej Wojskowej Komendzie Uzupełnień to tylko prima aprilisowy żart. Nie będzie też, rzecz jasna, żadnych dodatkowych przeglądów aut wykonywanych przez wojskowych mechaników. (nasz redakcyjny żart znajdziecie TUTAJ).
Pamiętajmy jednak, że wojsko - jeśli tylko zajdzie taka potrzeba - może, w majestacie prawa, zarekwirować nasz pojazd. Do dziś obowiązuje ustawa dnia 21 listopada 1967 roku o Powszechnym Obowiązku Obrony RP, w myśl której - na wniosek Wojskowej Komendy Uzupełnień - Urząd Miasta bądź Gminy wszcząć może postępowanie przygotowawcze mające na celu przeznaczenie prywatnych pojazdów do tzw. "wykonania świadczenia rzeczowego w razie mobilizacji i w czasie wojny".
Z ulgą odetchnąć też mogą przyszli kandydaci na kierowców. Cykliczne, odbywające się raz na 5 lat, egzaminy weryfikujące znajomość przepisów kodeksu drogowego i umiejętność niesienia pierwszej pomocy to również nasz redakcyjny pomysł (nasz redakcyjny żart znajdziecie TUTAJ ).
Nie będzie też - rzecz jasna - dodatkowych 10-godzinnych kursów doszkalających, za które płacić musielibyśmy z własnej kieszeni. Musicie jednak przyznać, że odświeżenie aktualnych przepisów wielu kierowcom wyszłoby na dobre. W wolnej chwili wszystkim polecamy więc lekturę Prawa o Ruchu Drogowym.
Niestety, mamy też złe wiadomości, dla osób, które rozważają zakup odświeżonej wersji Fiata Seicento - auta o nazwie Qcyk (nasz redakcyjny żart na ten temat znajdziecie TUTAJ).
Polski Koncern Motoryzacyjny, który miałby zająć się budową tego pojazdu to również nasz autorski pomysł. W tym przypadku posunęliśmy się nawet do pewnego podstępu. By utrudnić wam zdemaskowanie kawału, publikację na temat Qcyka przygotowaliśmy wspólnie z kolegami z innych redakcji, dzięki czemu wiadomość o wskrzeszeniu Fiata Seicento, znaleźć mogliście również na stronach innych portali.
Mamy nadzieję, że kilka prima aprillisowych żartów poprawiło wam humor. Obiecujemy, że w przyszłym roku przygotujemy kolejną porcję gorących sensacji...