To były moto-żarty...

Jak co roku, także i tym razem na 1 kwietnia pofolgowaliśmy wyobraźni i kilka tekstów zamieszczonych wczoraj na łamach naszego serwisu była częściowo nieprawdziwa.

Częściowo, bo prawie każdy z nich miał elementy jak najbardziej prawdziwe.

I tak niestety nie będzie wznowienia produkcji fiata 126p, choć wcale nie jest wykluczone, że na linie montażowe tyskiej fabryki Fiata nie trafi auto o nazwie trepiuno.

Także nieprawdziwa była wczorajsza informacja o tym, że jeździliśmy koło Kiruny w Szwecji oplem zafirą II, ale zdjęcia tegoż auta, i to w plenerze koła podbiegunowego zrobił rzeczywiście nasz reporter.

To, że już wkrótce prawie każdy samochód będzie posiadał w swoim wyposażeniu komputer pokładowy jest pewne. Żartem było zaś to, że w trakcie kontroli drogowej policjanci będą mogli na podstawie jego wskazań (średnia prędkość) ukarać kierowcę mandatem.

Znany muzyk, dziennikarz i kierowca rajdowy Andrzej Dąbrowski nie zostanie wbrew temu co napisaliśmy ministrem infrastruktury (aż tak źle mu nie życzymy) . Cała reszta tekstu o Andrzeju jest jak najbardziej prawdziwa. Także i to, że w młodości pędził samochodem po krakowskim Rynku Głównym i wjeżdżał w ulicę św. Jana nie ujmując pedału gazu.

No i informacja "primaaprilisowa", która zezłościła niektórych Czytelników serwisu Motoryzacja - rezygnacja Hyundaia z inwestycji na Słowacji. Otóż to był także żart. Niesmaczny? Ocenę pozostawiamy Wam...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grazia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy