Słowackie testy przed Volkswagen Castrol Cup

Cały podekscytowany wyruszałem na Słowację, gdzie miały się odbyć pierwsze testy przed nowym pucharem Volkswagen Castrol Cup.

Nowy cykl, nowy samochód, nowy tor, nowi rywale... Jednym słowem kolejne wyzwanie, z którym trzeba się będzie zmierzyć. Wszystko idealnie się zapowiadało. Jednak pogoda spłatała wszystkim figla. W noc poprzedzającą testy spadło ponad 10 centymetrów śniegu...

Pokrzyżowało to plany wszystkim, ale nikt się nie poddawał. Zarządca toru dokładał wszelkich starań, aby tor był jak najlepiej przygotowany a organizator pucharu postanowił zmienić harmonogram pierwszego dnia testów.

Na początek każdy zawodnik miał czas na ustawienie fotela oraz pasów tak, aby jak najlepiej dopasować swoją pozycję za kierownicą swojego wyścigowego Golfa. Następnie w oczekiwaniu na poprawę warunków pogodowych odbył się szereg zajęć teoretycznych, podczas których przedstawione zostały podstawowe założenia oraz zasady nowego cyklu wyścigowego, sposób kontaktowania się zawodnika z mediami a także wstęp do telemetrii czyli programu, który rejestruje różne parametry samochodu, takie jak np. prędkość, siła hamowania, praca pedału gazu, biegi itp. co stanowi podstawowe narzędzie pracy każdego kierowcy. Na koniec pierwszego dnia testów każdy z zawodników udał się na sesję zdjęciową do portfolio, czym zamknął wszystkie kwestie organizacyjne i teoretyczne przed startem nowego sezonu.

Reklama

Pełen nadziei czekałem na poprawę warunków pogodowych w drugim dniu testów. Organizator postanowił, że jeśli pogoda dopisze to przez cały dzień odbywać się będą 30-minutowe sesje treningowe. Jednakże ta poprawa nie nastąpiła. Po długich naradach organizatorów pucharu przeniósł testy przed pierwszym sezonem Volkswagen Castrol Cup na inny termin.

Zawodnicy nagrodzili tę decyzję gromkimi brawami, gdyż jazda w takich warunkach po torze jest po pierwsze niebezpieczna a po drugie uniemożliwia wysunięcie jakichkolwiek wniosków dotyczących ustawień samochodu. Panował jednak ogólny niedosyt, zarówno ze strony organizatorów jak i zawodników, że tyle oczekiwane testy nie doszły do skutku...

Na zakończenie pozostało do wykonania jeszcze zdjęcie grupowe dla prasy. Zawodnicy ubrani w kombinezony ustawili się do zdjęcia na tle wyścigowego Golfa. W momencie, gdy sesja dobiegła końca a wszyscy zawodnicy pogodzili się już z tym, że nie pojeżdżą, spotkała wszystkich miła niespodzianka. Organizatorzy, którzy również byli bardzo niepocieszeni z powodu tego, że nie udało się przeprowadzić normalnie testów postanowili osłodzić choć trochę wszystkim ten fakt i wyraził zgodę na wyjazd wszystkich zawodników na tor za instruktorem na kilka okrążeń toru. Było to takie małe pocieszenie, pierwszy kontakt z nową wyścigówką, który spowodowało uśmiech na twarzach wszystkich.

Z niecierpliwością czekam już na pierwszy wyścig, przed którym odbędzie się jeden z dwóch nieodbytych dni testowych na Słowacji. Oby tym razem zima na dobre pożegnała nas w tym roku a Poznań przywitał iście wiosenną aurą...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy