Skradziona Toyota znaleziona w "dziupli"

​Policjanci ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową zatrzymali dwóch mężczyzn oraz odzyskali toyotę RAV4, która została skradziona z parkingu na warszawskim Wilanowie - poinformował podkomisarz Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji. Dodał, że samochód został znaleziony w "dziupli" samochodowej w powiecie wołomińskim.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu. Jak przekazał podkom. Rafał Retmaniak, policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową Komendy Stołecznej Policji prowadzili działania operacyjne, które doprowadziły ich do dziupli samochodowej, która znajdowała się w Jasienicy w powiecie wołomińskim na Mazowszu.

"Tutaj, na terenie jednej z posesji miały być przechowywane i nielegalne demontowane samochody, które pochodziły z kradzieży" - tłumaczył podkomisarz.

Podkreślił, że działania operacyjne funkcjonariuszy wskazywały, że właśnie na obserwowanej przez śledczych posesji mogła znajdować się toyota RAV4, która została skradziona na warszawskim Wilanowie.

Reklama


"Podejrzenia policjantów potwierdziły się w momencie, kiedy weszli na posesję i podczas przeszukania znaleźli skradzioną toyotę. Samochód, którego wartość wynosi 90 tysięcy złotych, został już częściowo zdemontowany, głównie wnętrze pojazdu" - wyjawił policjant.

Wskazał, że po przeprowadzonych oględzinach toyota trafiła na policyjny parking depozytowy.

Podał również, że podczas akcji policjanci zatrzymali 37-letniego właściciela posesji oraz obecnego tam 46-latka, który po przesłuchaniu został zwolniony. "37-latek usłyszał zarzut paserstwa, do którego się przyznał i dobrowolnie poddał karze" - powiedział.

"Najbliższe pół roku mężczyzna spędzi w więzieniu" - dodał. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy