Pomidory, czyli nie tylko o polskich dziurach
Co wspólnego mają ze sobą pomidory i dziury w drogach? I jedne, i drugie były kiedyś zjawiskiem sezonowym.
Pomidory pojawiały się w sklepach gdzieś tak koło maja, jako tak zwane nowalijki. Dziury w drogach nosiły oficjalnie nazwę "wiosennych przełomów". Dzisiaj i pomidory prosto z krzaka, i świeżutkie, stale powstające lub odradzające się dziury, mamy przez cały rok.
W przypadku pomidorów z przyzwyczajeniem się do ich stałej obecności na naszych stołach nie ma żadnych kłopotów. Czy przywykniemy również do jazdy po dziurach? Z tym będzie gorzej, choć może nam w tym pomóc pewna narodowa cecha Polaków. Otóż czujemy się lepiej, mniej psioczymy i pomstujemy na rzeczywistość, wiedząc, że bogatszy, dumny sąsiad boryka się z podobnymi problemami jak my.
O tym co mają wspólnego pomidory z dziurami w drogach przeczytasz TUTAJ.