Polonez to twarde auto, ale ściana była twardsza. To nowy mistrz internetu
Nie tak wyobrażał sobie udział w zlocie Fiata 125p na Węgrzech właściciel czerwonego Poloneza "Borewicza" z Wałbrzycha. Popisowa jazda w czasie imprezy skończyła się dla niego rozbiciem auta o budynek. Samochód - na własnych kołach - wrócił jednak do kraju.
Międzynarodowy zlot w węgierskim Csopak nad Balatonem relacjonował popularny wśród miłośników samochodowych klasyków kanał "Moto Kronika" na YouTube. Wczoraj do sieci trafiło nagranie, na którym typowe dla tego typu imprez zabawy za kierownicą skończyły się uderzeniem w okoliczny budynek.
Kierowca czerwonego Poloneza "Borewicza", w czasie kręcenia "bączków", nie opanował samochodu i uderzył o fasadę budynku lewym przodem pojazdu. Na szczęście, chociaż rozbity klasyk z FSO wygląda przygnębiająco, uszkodzenia nie wyeliminowały pojazdu z ruchu.
Na kanale "Moto Kronika" pojawił się dziś nowy film dokumentujący powrót uszkodzonym Polonezem do Polski. Jak wynika z materiału, mimo blisko 800 kilometrów dzielących Wałbrzych od Csopak, Polonez pokonał trasę "bez problemów". Widać, że uszkodzone poszycie błotnika wymagało prowizorycznego ponaciągania i dogięcia, ale ostatecznie samochód udało się poskładać w jedną całość.
Właściciela, który szybko okrzyknięty został przez miłośników klasyków "mistrzem internetu", czeka teraz długa odbudowa samochodu do stanu sprzed imprezy na Węgrzech. Od siebie życzymy powodzenia i mamy nadzieję, że "szlifowanie ścian" nie stanie się dla niego coroczną tradycją zlotu.