Podium Lisowskiego

Mateusz Lisowski ze zmiennym szczęściem startował w szóstej rundzie SEAT Leon Supercopa Deutschland.

Zawody na położonym nad Morzem Północnym torze w Zandvoort dostarczyły jednak wielu emocji. Najważniejszą informacją zawodów jest fakt, iż Mateusz Lisowski w pierwszym wyścigu weekendu stanął na najwyższym stopniu podium klasyfikacji "rookie", a sam wyścig ukończył na piątym miejscu. W niedzielnym biegu reprezentant SEAT Sport Polska został wyeliminowany ze zmagań przez jednego z rywali.

Słonecznie w Zandvoort

Zmagania na torze w Zandvoort rozpoczęły się przy słonecznej pogodzie. Debiutujący na liczącym 4307 metrów torze reprezentant SEAT Sport Polska Mateusz Lisowski, uplasował się na treningu wolnym na 12. miejscu. Co najważniejsze Lisowski, dopiero co uczący się konfiguracji tego trudnego obiektu, nawiązał czasami okrążeń do bardziej doświadczonych rywali.

Reklama

- Trening mogę zaliczyć do udanych - komentował Lisowski. - Zandvoort był dla mnie nowym torem, ale wszystko przebiegło bez większych problemów. Jak się później okazało, popełniłem na treningu kilka błędów. Ważne, że wiem już, które partie mogę pojechać szybciej. Sam tor jest bardzo interesujący, szczególnie dużo adrenaliny dostarcza jedno przejście przez szczyt. Trzeba uważać, aby nie popełnić tam błędu. Stawka w Supercopie także na torze w Holandii jest bardzo wyrównana. Pierwsza dziesiątka zamknęła się w niecałych 0,6 sekundy.

Lisowski najszybszym rookie

W sobotę kierowców rywalizujących w SEAT Leon Supercopa Deutschland czekał pracowity dzień. O godzinie 12.10 rozpoczęły się kwalifikacje, z kolei start pierwszego wyścigu przewidziano na 16.15.

Był to bardzo udany dzień dla zawodnika z Polaki. Już w czasówce Lisowski pokazał, że będzie jednym z faworytów wyścigu. Kierowca z Wieliczki z bardzo dobrym czasem zajął piątą lokatę, choć gdyby nie wywieszona dwukrotnie czerwona flaga, istniała duża szansa na pierwszą trójkę.

Do pierwszego wyścigu Lisowski startował z trzeciej linii. Obok kierowcy SEAT Sport Polska znalazł się Alexander Rambow. Po rozpoczęciu, kierowca z Wieliczki stracił co prawda jedną lokatę na rzecz wspomnianego wyżej zawodnika, ale po kilku okrążeniach ponownie był piąty. Na tym też miejscu dojechał do mety. Lisowski okazał się także najlepszym zawodnikiem klasyfikacji rookie i stanął tym samym na najwyższym stopniu podium.

- Po starcie wyścigu, na pierwszym zakręcie zrobiło się wokół mnie bardzo ciasno, ale udało mi się wyjść z tej opresji - komentował po wyścigu Lisowski. - Potem jechałem już równym tempem, mój SEAT świetnie się prowadził.

Wyeliminowany ze zmagań

Do niedzielnego wyścigu Mateusz Lisowski ruszał z drugiego pola. Niestety problemy z procedurą startową w jego Seacie spowodowały, że Polak już po pierwszym zakręcie spadł na 5. miejsce. Po kilku okrążeniach Lisowski uporał się z jadącym przed nim drugim zawodnikiem klasyfikacji generalnej, Andreasem Simonsenem. Niestety źle pracująca przy redukcji skrzynia biegów spowodowała, że Szwed ponownie znalazł się przed reprezentantem SEAT Sport Polska. Na domiar złego, kilka okrążeń później Lisowski został uderzony przez Damiana Sawickiego. Uszkodzony amortyzator i przebite koło oznaczały koniec wyścigu dla tegorocznego debiutanta w SEAT Leon Supercopa Deutschland.

Oto co powiedział Lisowski po wyścigu: - Już po wyścigu okazało się, że mamy jakiś większy problem techniczny. Coś nie pracuje prawidłowo. Może to być elektroniczny problem w skrzyni biegów. To było powodem mojego spóźnionego startu w niedzielnym biegu. Wszystko zrobiłem dobrze, a jednak samochód nie ruszył tak, jak powinien. Po spóźnionym starcie, potem jechałem już dobrym tempem. Awansowałem nawet na czwarte miejsce i była szansa na podium. Niestety zacząłem mieć problemy przy redukcji biegów. Przez to na jednym okrążeniu na końcu prostej start-meta spóźniłem hamowanie i dogonił mnie Simonsen. Potem popełniłem błąd, rzuciło mną i rywal to wykorzystał. Tak spadłem na piąte miejsce.

Chwilę potem zostałem uderzony przez Damiana Sawickiego w tylne koło i było po wyścigu. Ze swojej jazdy jestem jednak zadowolony. Zrobiłem bardzo duży progres podczas tego weekendu. Świetnie mi się pracuje z moim nowym inżynierem Piotrem i już z utęsknieniem oczekuję kolejnej rundy Supercopy.

Kolejna runda niemieckiej Supercopy odbędzie się we wrześniu na torze Motopark w Oschersleben. Z kolei za dwa tygodnie Lisowskiego będziemy mogli obejrzeć na torze Poznań w trakcie kolejnej rundy Długodystansowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Dowiedz się więcej na temat: sport | podium | Seat Leon | Seat | Mateusz Lisowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy