Ostatnie kilometry przed odprawą Rajdu Dakar!

Jutro o godzinie 10.00 rano lokalnego czasu motocykle ORLEN Team przejdą odprawę techniczną i odbiór administracyjny przed startem w 34. Rajdzie Dakar.

Samochodowa załoga: Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin formalności dokona dzień później o godzinie 7.30.

W parku serwisowym Rajdu Dakar zlokalizowanym nad Oceanem Atlantyckim w argentyńskim kurorcie Mar Del Plata trwają ostatnie prace nad konfiguracją sprzętu rajdowego. Jest to czas na finalne poprawki oraz znalezienie optymalnych ustawień przed odprawą administracyjną oraz odbiorem technicznym. Po nich sprzęt trafi do parku zamkniętego, skąd wyjedzie dopiero na chwilę przed rozpoczęciem pierwszego odcinka specjalnego rajdu, w Nowy Rok, 1 stycznia 2012 roku.

Reklama

- "Bardzo skrupulatnie sprawdzamy, czy wszystkie części zamienne są spakowane zgodnie z listą sporządzaną przez naszych inżynierów. Doskonale wiemy, co będziemy mieli w samochodzie i na jakie elementy możemy liczyć w razie usterki. Musimy również doskonale poznać usytuowanie tych rzeczy w samochodzie, by później nie tracić czasu w warunkach rywalizacji. Dlatego też wszystko dokładnie sprawdzamy razem z Jean-Marck'iem. Auto pod każdym względem jest w idealnym stanie. Rajdówka jest zupełnie nowa, a zespół pracuje nad znalezieniem jej idealnych setupów od dawna. Teraz nasze przygotowania ograniczają się do wyćwiczenia procedur - mierzymy szybkość zmiany koła, sprawdzamy większość elementów w silniku, które są narażone na awarie. W razie potrzeby będziemy wiedzieć, który sensor wymienić, jak to zrobić i jaka jest przyczyna awarii. Dążymy do wypracowania pewnego mechanicznego schematu działania, aby być maksymalnie szybcy" - opowiadał w serwisie Krzysztof Hołowczyc.

Jutro rajdowe Mini All 4 Racing będzie miało okazję sprawdzić się po raz ostatni przed odprawą podczas rozegranego około południa shakedown.

Tymczasem motocykle przeszły swój sprawdzian już dzisiaj. Kuba Przygoński, Marek Dąbrowski oraz Jacek Czachor są zadowoleni z rezultatu pracy mechaników.

- "Wygląda na to, że wszystko jest ok. Nasi mechanicy wykonali kawał dobrej roboty. Przez dwa dni konfigurowali sprzęt pod kątem naszych potrzeb. Na pewno będziemy wprowadzać drobne modyfikacje w trakcie rajdu i dostosowywać sprzęt pod kątem specyfiki poszczególnych etapów, które są bardzo zróżnicowane" - komentował kapitan zespołu, Jacek Czachor.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy