Motocyklowe MŚ Enduro: Pech Obłuckiego
Grecka miejscowość Kavrita Pelopones gościła zawodników podczas kolejnej rundy Mistrzostw Świata w Rajdach Enduro. Słoneczna pogoda i dobre warunki nie wskazywały na to, że 5 i 6 runda będzie dla naszego zawodnika tak pechowa.
Bartek Obłucki wystartował z dużymi nadziejami na sukces w Grecji. Solidnie się do startu przygotowując podczas testów we Włoszech. Motocykl został poddany lekkim modernizacjom. Niestety, runda w Grecji zakończyła się dla Bartka fatalnie. Pierwszego dnia na drugiej pętli podczas próby enduro nasz reprezentant uległ groźnemu wypadkowi.
Bartek: - To był ostry i szybki zjazd w dół pełen zdradliwych uskoków. Nie pamiętam do jakiej prędkości się rozpędziłem ale chyba było szybko, może około 80km/h. Na jednym z przed ostatnich uskoków motocykl wylądował lekko bokiem. Straciłem nad nim panowanie i uderzyłem w ostatnią nierówność. Doszło do upadku. Kilka kozłów wraz z motocyklem musiało wyglądać efektownie. Kask lekko się zdefasonował, ponieważ uderzyłem szczęką i daszkiem o twardy grunt. Niestety ten upadek przekreślił moje nadzieje na dobry wynik końcowy. Taka strata jest praktycznie nie do odrobienia. Ale mam zamiar walczyć dalej. Teraz muszę skupić się na Mistrzostwach Świata, które zostaną rozegrane we Francji. Czekają mnie także dalsze testy motocykla, ponieważ nie jestem do końca zadowolony z prowadzenia maszyny. Chociaż muszę przyznać, że silnik jest super.
Bartek został odwieziony do szpitala. Na szczęście obrażenia okazały się jednak niewielkie. Otarcia na twarzy, lekkie potłuczenia - to chyba wszystko. Jednak Polak nie wystartował w drugim dniu zawodów. Ostatecznie nasz reprezentant stracił szóstą pozycję w ogólnej klasyfikacji Mistrzostw Świata Rajdów Enduro w klasie 250 cc czterosuw.
W tym samym miejscu uległ groźniejszemu w skutkach wypadkowi lider klasyfikacji w klasie 250 cc czterosuw, szwedzki zawodnik Peter Bergvall (Yam) 95, który złamał sobie obojczyk.
