Masz kratkę? Przez granicę jak TIR-em

Żadnych ulg dla kierowców aut osobowych z zamontowaną kratką - zapowiadają niemieccy pogranicznicy i kierowców, którzy z oszczędności określili swoje auta jako ciężarowe, odsyłają na przejścia graniczne dla ciężarówek.

Żadnych ulg dla kierowców aut osobowych z zamontowaną kratką - zapowiadają niemieccy pogranicznicy i kierowców, którzy z oszczędności określili swoje auta jako ciężarowe, odsyłają na przejścia graniczne dla ciężarówek.

Według przepisów nawet niewielkie auto osobowe jest uznawane za ciężarówkę, pod warunkiem, że ma zamontowaną kratkę. Jednak tylko na dwóch przejściach polsko-niemieckich kilkaset aut z zamontowanymi kratkami, które właściciele określili jako ciężarowe, zostało zawróconych. W związku z tą kwalifikacją musza bowiem przekraczać granicę na przejściach dla samochodów ciężarowych.

O absurdalności takich uregulowań mówią sami pogranicznicy - auta z kratką nie są bowiem cięższe, ani też nie zatruwają środowiska bardziej niż inne samochody osobowe. Niemiecka straż graniczna przyznaje jednak, że musi stosować się do zaleceń tamtejszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

Reklama

Co prawda tylko część kierowców przechodzi na granicy kontrolę dokumentów pojazdu, jeżeli jednak do takowej dojdzie, pogranicznik może nakazać, by udać się na większe przejście.

Potwierdzają to także polscy pogranicznicy, którzy jednak przyznają, że absurdem byłoby nakazywanie oczekiwania w jednej kolejce małym autom osobowym i TIR-om. - Jeżeli te samochody są puste, są odprawiane na pasach dla samochodów, które nie przewożą towarów - tłumaczy ppłk Wojciech Lechowski ze Straży Granicznej. Przyznaje jednak, że przypadki zawróceń z granicy zdarzają się bardzo często. Wiele zatem zależy od wyrozumiałości strażnika.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy