Lisowski liczy na doping
Już tylko cztery wyścigi pozostały do końca sezonu w niemieckim cyklu SEAT Leon Supercopa Deutschland.
Dwa z nich odbędą się już w sobotę i niedzielę na torze Motopark Oschersleben koło Magdeburga. Jest to druga - po tej rozegranej na Lausitzring - runda niemieckiej Supercopy, która odbędzie się najbliżej granicy z Polską.
Polscy kibice także podczas tego weekendu będą mieli kogo dopingować. W pucharze SEAT-a ujrzymy bowiem dwóch reprezentantów SEAT Sport Polska: Mateusza Lisowskiego oraz Patryka Pachurę.
W ostatniej rundzie Supercopy rozegranej w odległym Zandvoort, Lisowski zajął piąte miejsce w pierwszym wyścigu i wygrał klasyfikację "rookie". Teraz przed zawodnikiem SEAT Sport Polska kolejna szansa na zdobycz punktową. Z racji dość pechowego sezonu, a przede wszystkim z powodu zgłoszenia zespołu do cyklu po drugiej rundzie, Lisowski nie walczy już o wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. Zawodnik ma jednak inne cele w dwóch ostatnich rundach (Oschersleben i Hockenheim) - kończenie wyścigów na podium oraz walka o zwycięstwa w klasyfikacji debiutantów.
Tor Motopark Oschersleben jest dobrze znany zawodnikowi z Wieliczki. To właśnie rok temu, jeszcze startując w cyklu Skoda Octavia Cup, Lisowski zaliczył jeden, debiutancki wyścig na Oschersleben. Ukończył go na dobrych jak na debiutanta miejscach: dziesiątym i dziewiątym. Teraz apetyt kierowcy z Wieliczki jest dużo większy.
Harmonogram VII eliminacji SEAT Leon Supercopa Deutschland nie uległ zmianie w porównaniu z wcześniejszymi rundami. W piątek odbędzie się jeden trening wolny, na sobotę przewidziano kwalifikacje oraz pierwszy wyścig. Niedzielne zawody w ramach weekendu DTM rozpocznie drugi bieg Supercopy.
Mateusz Lisowski: - Tor Oschersleben jest mi znany, bowiem jeździłem na nim w zeszłym roku. Przed zbliżającym się startem czuję się dobrze przygotowany zarówno pod względem kondycyjnym, jak i psychicznym. Pozostanie tylko dobrze ustawić samochód pod panujące warunki. Przy odrobienie szczęścia wynik przyjdzie sam. W Zandvoort poza kontaktem z Damianem było super, a współpraca z moim nowym inżynierem, Piotrem Żukowskim, bardzo dobrze się układała. Myślę, że na Oschersleben jesteśmy w stanie razem dużo zdziałać. Sam tor jest bardzo ciekawy. Najfajniejszym jego miejscem jest szykana, którą przelatuje się bardzo szybko. Trzeba jednak uważać aby auto nie uciekło. Obiekt jest atrakcyjny także dla fanów, bowiem z trybun widać większość zakrętów. Runda na Oschersleben będzie blisko naszego kraju. Liczę więc na doping polskich kibiców, których w wolnych chwilach zapraszam pod namiot naszego zespołu. Do zobaczenia!