Koniec cofania liczników?

Cofanie liczników to już nawet nie patologia. Zjawisko jest tak powszechne, że trudno traktować je jako anomalię.

W prasie bez trudu znajdziemy ogłoszenia firm specjalizujących się w "korygowaniu" wskazań samochodowych drogomierzy, z ich usług korzystają masowo właściciele komisów i drobni handlarze.

Teoretycznie, proceder ten jest karalny, w praktyce jednak udowodnienie zamiaru oszustwa przed sądem jest niezwykle trudne. W przypadku sprzedawcy należy wykazać, że wiedział o zmianie wskazań licznika, a osobie dokonującej korekty udowodnić trzeba, że czyni to w celu dokonania oszustwa. Niestety, zweryfikowanie przebiegu bez dokładniejszych ekspertyz, jest w praktyce niemożliwe, nawet dla osób zawodowo związanych z motoryzacją. Oszuści pozostają więc bezkarni. Do czasu...

Interpelację poselską dotyczącą zjawiska cofania liczników złożył dziś do Ministra Sprawiedliwości poseł Krzysztof Brejza.

Poseł poprosił ministra o odpowiedź, czy w obecnym stanie prawnym możliwa jest skuteczniejsza (niż na podstawie art. 286 KK) walka z oszustami.

Parlamentarzysta zwrócił się też o rozważenie wprowadzenia do polskiego prawa wspomnianego procederu jako osobnego "stypizowanego czynu zabronionego". Minister został też poproszony o przedstawienie, w jaki sposób radzą sobie z cofaniem liczników inne kraje Unii Europejskiej.

Minister Sprawiedliwości ma 21 dni na odpowiedź na interpelację posła Brejzy.

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zjawisko | cofanie licznika | cofanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama