Kankkunen wraca?
Kto wie czy szefostwo rajdowego teamu Subaru nie pluje sobie dzisiaj w brodę, przez to że zbyt pochopnie zrezygnowało z usług Juhy Kankkunena. Dwaj młodzi, pozyskani w tym roku kierowcy: Petter Solberg i Markku Martin jak na razie nie radzą sobie z odpowiedzialnością walki o punkty w MŚ, gdy tymczasem doświadczenie Kankkunena mogło by być w tym względzie bardzo przydatne.
Ci, którzy na czterokrotnym mistrzu świata postawili już krzyżyk będą się wstydzić. Oto bowiem 42-letni kierowca ma zamiar ponownie zasiąść za sterami samochodu rajdowego biorąc udział w Rajdzie El Corte Ingles (eliminacja ME o najwyższym współczynniku trudności 20).
Juha Kankkunen urodził się w 1959 roku w fińskim Laukaa. Do startów w rajdach namówił go ojciec kupując wysłużonego volkswagena garbusa i oddając go w ręce syna. To za sterami tego właśnie samochodu Juha zdobywał swoje pierwsze rajdowe doświadczenia. W rok później kierowca zadebiutował w eliminacjach MŚ biorąc udział w Rajdzie 1000 Jezior i prowadząc w nim forda escorta RS 2000.
W latach 80-tych Kankkunen startował w el. ME używając do tego celu między innymi opla manty 2000 GTE. Przełomowym momentem w karierze Fina stał się rok 1985, kiedy to otrzymał on szansę nauki w szkółce rajdowej Toyoty. Lekcje przyniosły korzyść, bowiem w tym samym roku Kankkunen wygrał swój pierwszy, zaliczany w poczet eliminacji MŚ rajd.
W 1986 roku utalentowany kierowca otrzymał propozycję startów w fabrycznej ekipie Peugeota i w barwach tej właśnie drużyny wywalczył swój pierwszy tytuł rajdowego mistrza świata. W latach: 1987, 1991 oraz 1993 czynił to jeszcze trzykrotnie.
Po dwuletniej przerwie spowodowanej dyskwalifikacją zespołu Toyoty Juha Kankkunen powrócił na rajdowe trasy, ale już w barwach Forda. Przez ostatnie dwa lata kierowca zasilał szeregi Subaru wygrywając między innymi w 1999 roku rajdy: Finlandii oraz Argentyny. Sezon 2000 nie był już dla Kankkunena tak udany, a co gorsza wiązał się z utratą pracy.
Juha Kankkunen jest rekordzistą pod względem ilości zwycięstw odniesionych w eliminacjach rajdiowych MŚ. Ma ich na swoim koncie 23.
Jak wypadnie powrót Kankkunena na rajdowe trasy? El Corte Ingles to typowo sprinterska, asfaltowa eliminacja ME, a więc impreza o charaktersze, który nigdy nie "leżał" KKK. Sam zawodnik jest przekonany, że jego występ w toyocie corolli WRC udowodni wszystkim, iż na rajdową emeryturę ciągle za wcześnie. mh