Hołowczyc w Australii
Krzysztof Hołowczyc jedzie na Rajd Australii, ale - niestety - tylko jako obserwator. Andrzej Borowczyk, który przekazał INTERIA.PL tę informację, powiedział nam, że trwają rozmowy dotyczące przyszłorocznego kalendarza startów Hołka.
Wciąż więc nie wiadomo, czy Hołowczyc będzie startował w Polsce i czy zmieni subaru imprezę na jakiś inny samochód. W rajdowym światku mówi się, że nasz mistrz kierownicy w sezonie 2001 zasiądzie za kierownicą peugeota 206 WRC.
Czy jest to prawda, okaże się zapewne już niebawem.
-Niezwykle pechowy dla mnie rok dobiega już końca - powiedział Hołek. Planujemy co prawda jeszcze jeden start w tym sezonie, ale myślami jestem już w roku 2001. Ostatecznego programu startów jeszcze nie ustaliliśmy, ale znajdzie się w nim Rajd Australii. Nie startowałem jeszcze w tej imprezie i dlatego z myślą już o przyszłym roku zdecydowaliśmy się na udział w rekonesansie. Na zapoznanie się z trasą bez udziału w samym rajdzie zezwalają regulaminy mistrzostw świata i coraz więcej zawodników korzysta z tej możliwości. Australijskie szutry są dość specyficzne, jakby pokryte drobnymi, kamiennymi kuleczkami, a poza tym poznanie trasy, która nie ulega radykalnym zmianom powinno być za rok sporym ułatwieniem - powiedział Krzysztof Hołowczyc.
W tym roku Rajd Australii (9-12.11.2000) będzie po raz trzynasty eliminacją mistrzostw świata. Baza rajdu znajduje się w Perth na zachodnim wybrzeżu Australii. Trasa rajdu liczy 1270,55 kilometrów w tym 21 odcinków specjalnych o łącznej długości 389,29 km. Aż trzykrotnie zawodnicy będą rywalizowali na trasie widowiskowego Super OS-u na torze Langley Park, który z myślą o Rajdzie Australii został zbudowany w Perth. W ubiegłym roku Rajd Australii został uznany za najlepiej zorganizowaną eliminację mistrzostw świata w całym czternastoodcinkowym serialu, a zwyciężył w nim Richard Burns z zespołu Subaru.
