Gregorczyk bez licencji. Cee'd na torze

Główna Komisja Sportu Samochodowego PZM uznała odwołanie Macieja Steinhofa złożone po wykluczeniu z VI rundy Kia Lotos Cup.

Oznacza to, że jego samochód był zgodny z Regulaminem Technicznym. Przywrócone mu zostały więc punkty zdobyte podczas VI rundy, pozwalając na zdobycie III miejsca w klasyfikacji sezonu.

Odwołanie Igora Gregorczyka zostało odrzucone. Otrzymał on dodatkową karę - za oszustwa zawieszono mu licencję sportową na okres roku. Tym samym Gregorczyka nie zobaczymy w przyszłym sezonie na wyścigowych torach. A więc dopiero teraz możemy podsumować drugi sezon rywalizacji o tytuły mistrzów Polski w markowym pucharze Picanto.

Dyrektor Zarządzający KIA Motors Polska, Wojciech Szyszko stwierdził: ? W naszym przedsięwzięciu nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie rozumieją na czym polega sport. Zawodnicy, którzy poprawiają swoje samochody niezgodnie z regulaminem oszukują wszystkich startujących, oszukują kibiców, oszukują nas, ale najbardziej oszukują siebie. Jaką wartość ma tytuł mistrzowski czy zwycięstwo w wyścigu, jeśli zdobyte jest nie umiejętnościami i talentem, wolą zwycięstwa i treningami lecz nielegalną przeróbką auta? Żadną. Wszystkie takie próby wcześniej, czy później odkryjemy i zamiast sukcesu jest wstyd i kompromitacja. W przyszłym sezonie kary dla nieuczciwych kierowców będą znacznie surowsze. Nie dopuścimy do tego, aby idea pucharu markowego, w którym wszyscy startujący mają równe szanse, została zniszczona.

Reklama

Cały cykl wygrał Kamil Raczkowski i to on odebrał nagrodę główną, samochód kia picanto. Na drugim stopniu podium stanął Rafał Grzesiński, trzecie miejsce przypadło Maciejowi Steinhofowi. Obaj otrzymali nagrody pieniężne.

- Dziękuję zawodniczkom i zawodnikom za wspaniałą, pełną emocji i niespodziewanych rozstrzygnięć walkę. Odnieśliście wielki sukces sportowy, my również - powiedział dyrektor zarządzający Kia Polska Wojciech Szyszko

Dla naszej firmy poza sukcesem sportowym ważny jest też wymiar biznesowy. Ten wielki wysiłek musi się zwracać wzrostem prestiżu i znajomości marki. Tu też odnieśliśmy sukces. Chciałbym podziękować firmie LOTOS, bez której być może nie byłoby tegorocznego pucharu. Podziękowanie należy się też naszym partnerom firmom Pirelli i Alcar. Słowa uznania należą się firmom Toora, V-Tech Tuning, Bilstein oraz Eibach. Szczególne brawa należą się Monice Krzesak, Grzegorzowi Leśniczkowi, Adamowi Potockiemu i Oli Trębacz - to ich wielki wysiłek sprawił, że dziś mamy się z czego cieszyć.

Szyszko zdradził także plany sportowe Kia na przyszły rok.

Podczas eliminacji na torze Hungaroring gościliśmy Prezydenta KIA Motors Słowacja, J. K. Bae, szefa fabryki ceed`a. Mówiłem wtedy o pewnych planach sportowych dotyczących tego modelu. Od tego czasu nabrały one konkretnego kształtu. Dziś mogę ogłosić, że w przyszłym roku będziemy mieli międzynarodowe wyścigi cee`dów na torach w Czechach, Słowacji, na Węgrzech i w Polsce. Samochód będzie zbudowany w nadwoziu trzydrzwiowym, z dwulitrowym silnikiem benzynowym. Zakończyliśmy już testy zawieszeń, dopracowywane są ostatnie szczegóły wyposażenia. Trwają rozmowy z naszym tegorocznym partnerem, firmą LOTOS, ale też i z siostrzanymi firmami w innych krajach. Celem jest stworzenie wyścigowego pucharu środkowoeuropejskiego. No i najważniejsze, cena samochodu nie będzie wyższa niż 60 tys. złotych, a naszym zawodnikom z pucharu Picanto chcemy zaproponować jeszcze korzystniejsze warunki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lotos | odwołanie | Kia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy