"Fałszywe" radiowozy

Z daleka wyglądają jak prawdziwe policyjne samochody. Parkują przy głównych drogach. I jest ich coraz więcej na polskich drogach.

Ostatnio "tekturowy" policyjny samochód pojawił się u wylotu autostrady A4 z Wrocławia w stronę Katowic, w miejscu, gdzie zazwyczaj prawdziwi policjanci stali z radarem kontrolując przestrzegania ograniczenia prędkości (w tym miejscu do 60 km/h).

"Fałszywe" radiowozy nie działają odstarszająco na miejscowych kierowców. Ale przyjezdni zdejmują nogę z gazu. Przykładem niech będą trasy województwa świętokrzyskiego. Atrap jest tam siedem, a ustawiono je na trasach, gdzie najczęściej dochodzi do groźnych wypadków drogowych.

Reklama

Z inicjatywy Wydziału Ruchu Drogowego KWP Kielce makiety ustawiono na trasie K-7 w Podzamczu Chęcińskim i Mnichowie, na K-73 w Lisowie, K-74 w Koliszowy, W-767 w Bogucicach, K-79 w Sandomierzu, K-74 w Raszówce.

Taki pomysł na poprawę bezpieczeństwa sprawdza się. Jak informuje kielecka policja w ciągu niespełna pół roku w miejscach gdzie ustawiono atrapy policyjne w porównaniu z rokiem ubiegłym spadła liczba zdarzeń drogowych o 11, mniej osób zginęło - o 4, rannych - o 23.

Czy uważasz, że stawianie atrap to dobry pomysł?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fałszerstwo | radiowozy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy