Dziecko wpadło pod konia
Kilkuletnie dziecko wpadło pod spłoszonego konia na środku Krupówek w Zakopanem.
To już czwarty taki przypadek w ostatnich tygodniach.
Do wypadku doszło wczoraj około godz. 18.30. Konia spłoszyły głośne dźwięki dobywające się z głośnika przed jednym z hoteli przy Krupówkach. Trwało tam losowanie numerów przed jutrzejszym Pucharem Europy w slalomie specjalnym.
Zwierzę stanęło na dwóch kopytach. Pod konia dostało się kilkuletnie dziecko. Chłopiec na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale karetką pogotowia został zabrany do szpitala. Na miejsce przyjechali strażnicy miejscy i policjanci.
Fiakier, który prowadził sanie był trzeźwy. - Chłopiec dosłownie wyczołgał się spod sań. Woźnicy po chwili udało się opanować konia, który jednak dalej był niespokojny - mówi świadek wypadku, który nagrał wszystko na kamerze. Prowadziłam dziecko na sankach nagle wjechał na nas koń - relacjonowała matka chłopca.
To czwarty taki przypadek w ostatnich tygodniach w Zakopanem. Najpierw na Gubałówce spłoszony koń z saniami zranił kilka osób. Później w Murzasichlu dwa konie uszkodziły samochody, a w niedzielę młody mężczyzna został ranny w głowę po tym jak woźnica nie zapanował nad kolejnym zaprzęgiem na ul. Żeromskiego.
Władze miasta zastanawiają się nad wyznaczeniem pod Giewontem specjalnych tras dla sań. (Tygodnik Podhalański)