Czy supra powróci?

Samochody Toyoty nie zawsze kojarzyły się z nudnymi autami dla tych, którzy nie lubią bratać się z mechanikami.

Pojazdy produkowane przez Japończyków zapisały się też złotymi zgłoskami w historii sportów motorowych.

Przez pewien czas Toyota świetnie radziła sobie w rajdach samochodowych, na ulicach spotkać można było sportowe modele: celica, MR2 czy supra. Niestety, z końcem lat dziewięćdziesiątych szefostwo koncernu zarządziło wyraźną zmianę kursu. W 2002 roku z oferty znikła wielbiona przez fanów supra, trzy lata później jej los podzieliła celica. W 2007 roku pożegnaliśmy też MR2.

Wygląda jednak na to, że zarząd japońskiej firmy zrozumiał swój błąd. W jednym z ostatnich wywiadów, prezes koncernu Akio Toyoda powiedział, że bardzo chciałby zobaczyć w najbliższej przyszłości kolejne wcielenie legendarnej supry. Toyoda miał niedawno okazję testować czwartą generację supry na Nurburgringu, i od tego czasu, podobno, nie może przestać myśleć nad stworzeniem jeszcze lepszego auta.

Reklama

W Toyocie nie wszyscy cieszą się jednak z nowego pomysłu szefa. Japońscy inżynierowie od dłuższego czasu pracują już nad współczesnym wcieleniem MR2, w końcowej fazie prac projektowych znajduje się też, opracowywany wspólnie z Subaru, sportowy model FT-86. Nie wiadomo, więc czy znajdą się środki wystarczające na opracowanie kolejnego modelu - specjaliści od marketingu boją się też zjawiska samochodowego kanibalizmu.

Nawet jeśli supra faktycznie doczeka się w niedługiej przyszłości kolejnego wcielenia, fani tego kultowego auta mogą nie być zadowoleni. Nieoficjalnie mówi się bowiem, że nowa supra będzie wyposażoną w silnik V6 hybrydą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy