Boullier o Kubicy: to był dla nas szok

Oto komunikat, jaki serwis motoryzacja.interia.pl otrzymał w nocy od zespołu Lotus Renault GP w związku z wypadkiem Roberta Kubicy.

Robert Kubica przeszedł siedmiogodzinną operację w szpitalu Santa Corona Hospital w Pietra Ligure. U Roberta stwierdzono złożone złamania prawej ręki i nogi, spowodowane w wyniku tragicznego wypadku podczas rajdu.

Kubica doznał także wielu poważnych obrażeń prawej dłoni, co może mieć wpływ na jej sprawność. Lekarze są jednak zadowoleni z przebiegu operacji. Stan Kubicy określany jest jako stabilny, ale poważny. Kierowca został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

Zdaniem prof. Mario Igor Rossello, szefa centrum chirurgii ręki w szpitalu w Savonie - operacja była bardzo skomplikowana. Ręka Kubicy była przecięta w dwóch miejscach, ze szczególnymi uszkodzeniami kości i ścięgien. Lekarze zrobili wszystko, by przywrócić sprawność kończyny. W operacji uczestniczyło siedmiu lekarzy w dwóch zespołach. Jak stwierdził prof. Rossello, w wyniku operacji udało się połączyć wszystkie naczynia, a ręka jest ciepła, co dobrze rokuje.

Reklama

Eric Boullier, Team Principal and Managing Director of Lotus Renault GP: " Informacja o wypadku Kubicy wywołała szok w naszym teamie. Wszyscy życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia. Jesteśmy pod wrażeniem jak cały zespół szpitala zajął się Robertem, chcemy podziękować za ich profesjonalizm i oddanie.

W poniedziałek razem z Witalijem Pietrowem udajemy się do Włoch, by spotkać się z Robertem i zapewnić go, że z niecierpliwością czekamy na jego powrót."

Z ostatniej chwili: W poniedziałek rano Robert Kubica został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Jak powiedział menedżer polskiego kierowcy, Kubica jest przytomny i narzeka na ból ręki i nogi. Daniele Morelli zapewnił, że to dobre wiadomości, świadczą bowiem o dobrym ukrwieniu i unerwieniu uszkodzonych i rekonstruowanych kończyn.

Na specjalnej konferencji prasowej, lekarze poinformowali, że Robert Kubica oddycha samodzielnie, a jego stan jest stabilny. Polski kierowca jest świadomy swojego stanu, tego że doszło do wypadku, poznaje swoich bliskich. Nie pamięta natomiast, jak doszło do samego wypadku.

Dalsze rokowania, w tym te dotyczące stanu najbardziej kontuzjowanej prawej ręki, znane będą w ciągu najbliższych kilku dni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lekarze | motoryzacja | serwis | Boullier | szok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama