Adam Małysz: "Kto nie dociera, jest przegrany"

Motocyklista Jakub Przygoński i dwie załogi samochodowe - Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem i Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem (obie Toyota Hilux) - tworzą ekipę Orlen Teamu na Rajd Dakar 2014.

Motocyklista Jakub Przygoński i dwie załogi samochodowe - Adam Małysz z pilotem Rafałem Martonem i Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem (obie Toyota Hilux) - tworzą ekipę Orlen Teamu na Rajd Dakar 2014.

Będzie to już trzeci start Małysza w najtrudniejszej imprezie rajdowej świata. W poprzedniej edycji były czołowy skoczek narciarski świata i czterokrotny medalista olimpijski zajął 15. miejsce. W debiucie był 37.

"Rok temu zakładaliśmy, że sukcesem będzie wywalczenie miejsca w czołowej 20. Byliśmy o pięć oczek wyżej. W tym roku żadnych planów nie robimy, a jeżeli na mecie zostaniemy sklasyfikowani wyżej niż poprzednio, to będzie sukces. Nie będzie jednak łatwo, bo zapowiada się chyba najtrudniejszy Dakar w historii. Jedzie m.in. dziewięć nowoczesnych Toyot Hilux, chyba 11 Mini, a postęp technologiczny widać w trakcie sezonu u wszystkich. Pojawią się nowe ekipy, nowi kierowcy, serwisy. Lista kandydatów do zajęcia czołowych lokat jest coraz dłuższa" - przyznał Małysz.

Reklama

Zawodnik z Wisły dodał jednak, że ma nadzieję, iż w Dakarze zaprocentuje doświadczenie, jakie przez cały sezon zdobywał podczas treningów i na trasach rajdów.

"Przejechaliśmy w tym roku ładne kilkanaście tysięcy kilometrów. Coraz pewniej czuję się w samochodzie, ale wiem także, że doświadczenia i treningu nigdy dość. Kierowca uczy się przez całą karierę. Moje dwa dotychczasowe Dakary i starty w rajdach to mała pigułeczka wiedzy, jaka jest niezbędna" - zaznaczył Małysz.

Zwrócił uwagę, że na początku przygody z rajdami między nim a czołówką był różnice godzinowe, później minutowe, teraz już zdarzają się tylko sekundowe.

"Ważne jednak, by dotrzeć do mety. Na niej są zwycięzcy. Kto nie dociera, jest przegrany" - dodał.

Dąbrowski i Czachor dotychczas rywalizowali jako motocykliści. W styczniu zadebiutują jako załoga samochodowa. Ten drugi jest najbardziej doświadczonym Polakiem uczestniczącym w Dakarze. Startował już 13 razy i zawsze meldował się na mecie. Dąbrowski ma na koncie dziewięć występów.

"To będzie nasz ponowny debiut. O szansach nie chcę mówić, aby nie zapeszyć. Cały tegoroczny sezon traktowaliśmy treningowo, myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani. Jacek jest świetnym nawigatorem, to będzie nasz atut. Ja w trakcie jazdy nie zastanawiam się nad wyborem trasy, tylko słucham umysłowego i wykonuję jego polecenia. Zagubienie się na trasie chyba nam nie grozi, mam nadzieję, że kondycyjnie także wytrzymamy. Tym bardziej, że nasz samochód będzie wyposażony w klimatyzację. Na motocyklu takiego komfortu człowiek nigdy nie miał" - powiedział Dąbrowski.

Impreza w 2014 roku zacznie się 5 stycznia w argentyńskim Rosario, ale załogi Orlenu polecą do Ameryki Południowej już 27 grudnia.

"Nawet rozważaliśmy wariant wylotu w Nowy Rok, ale żona przekonała mnie, abym uczynił to wcześniej. Gdybym został, to i tak z zabawy sylwestrowej nic by nie wyszło, a ja bym się pewnie pakował. A tak będziemy na miejscu wcześniej, będzie czas na wyciszenie się, na podbudowanie psychiczne. Proszę wierzyć, my na razie z Markiem o Dakarze prawie nie rozmawiamy, dopiero na miejscu rajd stanie się tematem numer jeden" - powiedział Czachor.

Jedynym motocyklistą w polskiej ekipie jest Jakub Przygoński, ósmy zawodnik w poprzedniej edycji. Jego zdaniem, najbliższa będzie jednak trudniejsza, gdyż jest więcej odcinków maratońskich, a spora cześć trasy została wyznaczona wyłącznie dla jednośladów.

"Najprawdopodobniej te fragmenty terenu są tak wąskie i techniczne, że nie ma możliwości, by wjechały na nie samochody. Oznacza to, że trudność rajdu wzrośnie. Tym bardziej, że zgłosiło się do niego aż sześć fabrycznych teamów, a w każdym jest kilku pretendentów do podium. Zapowiada się naprawdę twarda walka. Chcę poprawić swoją ósmą lokatę z poprzedniej imprezy" - powiedział Przygoński, który pojedzie sprawdzonym KTM-em z silnikiem o pojemności 450 ccm. Motocykl ma tylko zmodernizowane zawieszenie.

Trasa Dakaru 2014 w porównaniu z poprzednimi została znacznie zmodernizowana. Jeden z etapów po raz pierwszy poprowadzi przez bezdroża Boliwii. Rywalizować tam będą jednak tylko motocykliści, gdyż przez dżunglę ciężkie samochody terenowe i ciężarówki nie dałyby rady przejechać.

Organizatorzy przygotowali także dwa etapy, podczas których nie można będzie korzystać z pomocy serwisu, a zawodnicy będą mieć do pokonania przełęcze na wysokości prawie 5000 m n.p.m.

W dotychczasowych 35 edycjach rajdu 29 razy trasa wiodła afrykańskimi bezdrożami. Raz - w 2008 roku - impreza została w ostatniej chwili odwołana z powodu zagrożenia terrorystycznego i w następnym roku przeniesiona do Ameryki Południowej.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dakar 2014
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy