Samochody bez kierowcy – hit czy kit?
Wizja jazdy samochodem, bez konieczności monitorowania drogi, jest niczym urywek scenariusza filmu science-fiction. Jednak nie od dziś projektuje się i rozwija takie technologie, które większość producentów aut na świecie ma już w swoim portfolio. Do czego więc zmierza motoryzacja w tym względzie? Komu autonomiczna jazda się przyda, a kto na tym straci?
Przede wszystkim samoprowadzące się samochody są kontrolowane przez oprogramowanie, które nie tylko w milisekundy dostosowuje prędkość do warunków jazdy, ale też do przestrzeni, jaką maszyna zajmuje na drodze. To oznacza np. jezdnie o mniejszej powierzchni, gdzie auta mijają się "na żyletki", a tym samym mniejsze koszty budowy infrastruktury drogowej. Samochody mogą utrzymywać między sobą znacznie mniejsze odległości podczas jazdy - wynoszące np. jedynie 2 metry. Mogą też bezbłędnie poruszać się po bardzo wąskich pasach, stąd dotychczasowe drogi jednopasmowe można zamienić na dwupasmowe.
Dzięki komputerom sterującym samochodami jazda może być bardziej ekonomiczna, jednocześnie bezpieczna jak i szybka, a ruch uliczny bardziej płynny. Takie samochody eliminują konieczność występowania sygnalizacji drogowej, a co za tym idzie - pobór energii. Gdyby takie auta jeździły w określonych strefach, lub w ogóle - zamiast obecnych aut z kierowcami za sterami, być może uniknęlibyśmy ponad dwóch milionów ofiar wypadków drogowych rocznie na całym świecie. Rząd i władze lokalne musiałyby dostosować wysokości mandatów i obecność patroli policyjnych do bezwypadkowych i w pełni automatycznych samochodów - a może w ogóle mandatów by nie było? Tańsze i bardziej przystosowane do potrzeb człowieka samochody mogłyby być rozwiązaniem problemu dla ludzi niewidomych, niesłyszących, niepełnosprawnych, a także młodszych użytkowników dróg.
Podniesienie komfortu kierowcy to nie jedyna zaleta samochodów autonomicznych. Sterowane za pomocą algorytmów i systemów samouczących się jeżdżące komputery nie tracą koncentracji - jak ludzie - nawet podczas monotonnej jazdy w długim korku, nie denerwują się, gdy ktoś wjechał przed pojazd, nie reagują agresją wykonując nerwowe manewry na drodze. Elektronika nie próbuje nadrobić straconego czasu, zawsze jeździ płynnie i łagodnie.
Ale to nie musi być nudna jazda. Audi od dawna jest siłą napędową na polu doświadczeń z autonomiczną jazdą. Model RS 7 piloted driving concept o mocy 560 KM, rozwijający prędkość do 305 km/h, już lata temu - podczas wyścigu DTM w Hockenheim - udowodnił, że sportowe, autonomiczne auto, może pokonać okrążenie toru w zaledwie dwie minuty. Auto, za którego sterami nie było kierowcy...
Projekt jazdy autonomicznej jest również częścią wizji Volvo, zgodnie z którą poziom bezpieczeństwa tych aut ma być tak wysoki, by nie ginęli w nich ludzie. W sytuacjach krytycznych systemy bezpieczeństwa aktywnego mają częściowo przejmować kontrolę nad pojazdem i unikać fatalnych w skutkach zdarzeń drogowych. Wizja jeżdżenia autonomicznego, przynajmniej częściowa, jest więc znacznie bliżej nas, niż jesteśmy skłonni sądzić.
Czy zatem kierowca jest w ogóle potrzebny? W niektórych przypadkach nie - dostawy towarów mogą się spokojnie odbywać bez nas. Ale przemieszczać się musimy, ba! Nawet bardzo chcemy i lubimy. Wariantów jest mnóstwo, a jednym z najprzyjemniejszych jest właśnie jazda samochodem. Czyż zatem ta przyszłościowa autonomiczność nie odbierze nam radości z jazdy? Poczucia sprawczości? Że wystarczy mocniejsze depnięcie w aucie tylnonapędowym, a tył nadwozia zaczyna nam tańczyć wesoło? Że możemy kogoś szybko wyprzedzić, lub jeździć dziarsko po zakrętach, albo po torze? Mam uzasadnione obawy, że na naszych oczach dzieją się nie tylko przemiany światopoglądowe, społeczne, pokoleniowe, ale również te związane z zupełnie innym postrzeganiem mobilności, samochodu samego w sobie i w końcu jego posiadania. Wszystko się zmienia wokół nas, także motoryzacja. Czy tego chcemy czy nie.
Katarzyna Frendl - dziennikarka motoryzacyjna, od 12 lat prowadzi kobiecy portal motoryzacyjny motocaina.pl. Jurorka Car Of The Year Polska, prowadząca autorski program telewizyjny Motozoom.
***