Zaskoczeni mechanicy Kubicy

Robert Kubica zajął piąte miejsce w Grand Prix Włoch.

Polak miał szansę na czwartą lokatę, ale musiał odrabiać straty powstałe w pierwszej fazie wyścigu. Problemy podczas pit stopu oznaczały dla naszego kierowcy dodatkowe dziesięć sekund straty.

Robert stracił wiele czasu także po wyjeździe z boksu, ponieważ utkwił za Heikkim Kovalainenem. Mimo tego dojechał do mety na piątej pozycji, bezpośrednio za Nickiem Heidfeldem. Po drodze krakowianin wyprzedził jeszcze na torze Nico Rosberga.

Oto co Robert Kubica powiedział na mecie: W trakcie pierwszego pit stopu krzywo najechałem na stanowisko serwisowe, ponieważ przy hamowaniu zarzuciło tyłem bolidu. Samochód ześlizgnął się z przedniego podnośnika, a to zaskoczyło mechaników.

Reklama

W końcu udało im się podnieść auto i zmienić opony, ale potem nie mogli wyciągnąć podnośnika. Przez to straciliśmy wiele sekund. Takie rzeczy się zdarzają. Taki jest ten sport.

Potem straciłem dużo czasu za Kovalainenem. Nie było łatwo się do niego zbliżyć, ponieważ na twardym ogumieniu bolid mocno się ślizgał i miałem problemy z dohamowaniami.

Kiedy zbliżałem się na bliżej niż 0,7 sekundy auto robiło się bardzo podsterowne i szybko skończyły mi się opony. Gdy wyprzedziłem Rosberga, miałem sporą przewagę, ponieważ jechałem na świeżych gumach, a Nico miał inną strategię pit stopów. Nie było jednak tak łatwo, jak się spodziewałem. Pokonałem go na dohamowaniu do pierwszej szykany, atakiem po zewnętrznej. Hamowałem na limicie. Myślałem nawet, że nie zmieszczę się w zakręcie i pojadę prosto, ale na szczęście wszystko się udało.

TUTAJ nasz specjalny serwis poświęcony Formule 1.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zaskoczenie | Grand | PIT | Robert Kubica | mechanicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy