Wyścig o GP Chin poważnie zagrożony

- Możliwe, że nie odbędzie się zaplanowany na kwiecień wyścig Formuły 1 w Chinach - poinformował agencję Reuters szef serii Chase Carey. Prawdopodobnie zostanie ustalony inny termin, ale decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Powodem zmian jest szerzący się w Azji koronawirus.

"Przełożenie Grand Prix na inny termin jest bardzo możliwe. Możemy pójść nawet krok dalej i powiedzieć, że jest to prawie pewne, biorąc pod uwagę to, co teraz dzieje się w Chinach" - powiedział Carey, ale nie chciał dać jednoznacznej odpowiedzi.

Rywalizacja miała się odbyć 19 kwietnia w Szanghaju. Media, w tym brytyjska gazeta "The Times", napisały, że międzynarodowe władze nie chcą ryzykować i wolą odwołać wyścig niż narażać uczestników. Trudno jednak będzie znaleźć inny wolny termin, więc bardziej możliwe jest całkowite skreślenie zawodów. Tego Carey nie chciał potwierdzić i z jego słów wynika, że władze będą bardziej dążyć do znalezienia innej daty.

Reklama

Wątpliwa jest także premiera Grand Prix w Wietnamie. Stolica kraju Hanoi, gdzie ma się odbyć wyścig, leży jedynie 150 km od granicy z Chinami.

Oficjalne stanowisko FIA ma się pojawić w środę po południu. Po raz ostatni wyścig Formuły 1 odwołany był w 2011 roku. Wówczas z powodów politycznych nie odbyła się rywalizacja w Bahrajnie, która miała otworzyć sezon.

Epidemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhan w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych w Chinach kontynentalnych potwierdzono dotychczas ponad 44 tys. przypadków zakażenia i ponad 1100 zgonów spowodowanych wirusem. Chińskie władze praktycznie odcięły od świata liczący 11 mln mieszkańców Wuhan i wprowadziły ograniczenia w przemieszczaniu się w szeregu okolicznych miast.

Wirus przedostał się jednak poza granice Chin. Dotychczas ponad 500 przypadków potwierdzono w kilkunastu innych państwach.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy