Toyota interesuje się Kubicą
Team Toyota poważnie rozważa możliwość dokonania zmian w składzie zespołu Formuły i coraz bardziej interesuje się Robertem Kubicą. Polski kierowca szuka pracodawcy na rok 2010, po tym jak decyzje o wycofaniu się z cyklu Grand Prix podjął koncern BMW, właściciel 80 procent udziałów w BMW-Sauber.
W mediach pojawiło się sporo spekulacji na temat możliwych transferów w Formule 1. Najczęściej pojawiają się w nich nazwiska Hiszpana Fernando Alonso i właśnie Kubicy. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Alonso podpisał już kontrakt z Ferrari, dzięki czemu zwolniłby miejsce w Renault.
Francuski zespół musiałby się w tej sytuacji rozglądać za dwoma nowymi kierowcami, bowiem w sierpniu zwolnił Brazylijczyka Nelsona Piqueta juniora. Wciąż jednak nikt nie potwierdził informacji o odejściu Hiszpana. Właśnie Renault wydaje się najbardziej możliwym kierunkiem, w jakim mógłby podążyć Kubica, bowiem dobrze zna szefa zespołu Flavio Briatore.
Jednak podczas przygotowań do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Europy na torze ulicznym w Walencji doszło do spotkania polskiego kierowcy z prezesem Toyota Motorsport i zarazem szefem teamu Toyota Johnem Howettem.
Kilka godzin później, na nieformalnym spotkaniu z kilkoma dziennikarzami motoryzacyjnymi z różnych krajów Howett przyznał, że jego team wciąż nie doszedł do porozumienia z 35-letnim Włochem Jarno Trullim. Jeśli te rozmowy się nie powiodą, to zwolni się miejsce w drugim bolidzie.
Niemiec Timo Glock może być raczej pewny, że zostanie w składzie, bo jego kontrakt zawiera klauzulę umożliwiającą przedłużenie na kolejny rok. Trulliego mógłby zastąpić Kubica, który na razie unika odpowiedzi na pytania dziennikarzy o swoją przyszłość. W Walencji zapewniał, że na razie obserwuje postępy i wyniki poszczególnych ekip, a także prowadzi tylko wstępne rozmowy.
JUŻ TERAZ ZAPRASZAMY NA RELACJĘ NA ŻYWO Z GP EUROPY!
CZYTAJ TAKŻE:
KUBICA: NIE DAŁO SIĘ WIĘCEJ ZDZIAŁAĆ