Szef Ferrari: Kubica do końca wiosny nie będzie w pełni sprawny

Włoska scuderia Ferrari potwierdza, że jest zainteresowana zatrudnieniem Roberta Kubicy w roku 2013. Jednak szef teamu Stefano Domenicali studzi zbytni optymizm kibiców Polaka.

Robert Kubica, już za kilka tygodni powinien rozpocząć testy w bolidach niższych serii, konkretnie Formuły Renault 2.0 i Formuły Renault 3.5. Tak przynajmniej miesiąc temu zapowiadał menedżer Polaka Daniele Morelli. Najprawdopodobniej nie dojdzie do takiego rozwiązania, bowiem Polak, według wielu, co prawda niepotwierdzonych informacji, wciąż nie jest zdolny do prowadzenia wyścigowego samochodu po makabrycznym wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora z lutego tego roku.

Ostatnio głos w sprawie Roberta Kubicy zabrał szef stajni Ferrari Stefano Domenicali. Włoch w rozmowie z hiszpańskim dziennikarzem Loe Turrinim potwierdził, że opcja z polskim kierowcą w składzie w roku 2013 jest brana pod uwagę, ale należy do tego tematu podchodzić z dużą powagą. Niestety, jak wynika z wypowiedzi Domenicaliego, powrót Roberta Kubicy może znacznie się opóźnić. A nawet może nie dość do skutku.

Reklama

"Kubica? Do tego tematu należy podchodzić z dużą powagą. Aktualnie nawet sam Robert nie ma pojęcia, jak potoczy się rehabilitacja. Ubolewamy nad jego sytuacją, ale najważniejsze jest podstawowe zdrowie, normalne funkcjonowanie w codziennym życiu. Dlatego nigdy nie sugerowaliśmy, iż planujemy zorganizować mu testy F1. Do końca wiosny Kubica nie będzie miał konkretnych informacji, jeśli chodzi perspektywy odzyskania sprawności. Mam nadzieję znów zobaczyć go na wyścigowym torze w roli lidera. To przyjaciel, mistrz..." - powiedział Stefano Domenicali.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama