Kubica deklasuje rywali. Ma już ponad pół minuty przewagi

We Włoszech zakończył się już pierwszy etap Rally di Como. Robert Kubica świetnie rozpoczął rywalizację, nie tylko wygrał wczorajszy shakedown, ale najszybszy okazał się również na wszystkich (poza ostatnim) dzisiejszych odcinkach specjalnych.

Pierwszą, krótką próbę (2,5 km) Kubica pokonał w czasie 1 minuta i 43 s, wyprzedzając Włocha Corrado Fontana o 1,1 s. Na drugim odcinku specjalnym (15,42 km) Polak znów był najszybszy z czasem 9:03,6 i powiększył swoją przewagę o 10,7 s. Łupem Kubicy padł również trzeci odcinek specjalny o długości 11,54 km, na którym uzyskał czas 7:02,4. W klasyfikacji generalnej przewaga Polaka nad drugim kierowcą urosła do 18,9 s.

Po trzech pierwszych odcinkach (pierwszej pętli) odbyła się strefa serwisową, a po niej Kubica nie zwolnił tempa, wygrywając OS4 (2,5 km, 1:43,7) o 1,9 s i powiększając przewagę do 22 sekund oraz OS 5 (15,42 km, 8:59,6), po którym przewaga wynosiła 23,7 s. Na zakończenie drugiej pętli polski kierowca z czasem 6:55.1 wygrał liczący 11,54 km odcinek szósty i zjechał do strefy serwisowej z przewagą 29 sekund.

Reklama

Ostatnim akcentem piątkowej dominacji Kubicy był pierwszy z dwóch wieczornych odcinków specjalnych, czyli ponownie przejeżdżanych prób Asso i Sormano. Polak był na nim 1,5 sekundy szybszy od drugiego na mecie Felice Re. Dopiero piąty czas uzyskał Paolo Porro, dzięki czemu przewaga krakowianina nad kolejnym kierowcą w generalce wzrosła do ponad 36 sekund.

Wydawało się, że Kubica bez trudu wygra także ostatni dzisiejszy OS, ale tym razem na Sormano szybsi okazali się Corrado Fontana i Re.

Kubica przegrał z Fontaną odcinek o zaledwie trzy sekundy, ale jeszcze gorzej wypadł Porro. Siedemnastosekundowa strata, jaką zanotował na mecie Włoch, oznaczała, że Kubica, nawet nie wygrywając próby, powiększył prowadzenie w tabeli do 37,6 sekundy.

Pierwszego dnia kierowcy przejechali  trzykrotnie pętlę, na którą składały  się trzy odcinki specjalne o łącznej długości niemal 30 kilometrów, przy czym ostatnia pętla była tylko dwuodcinkowa.

Rajd zakończy się w sobotę, tego dnia kierowcy pokonają tylko trzy odcinki specjalne, ale ich łączna długość wyniesienie niespełna 50 km, przy czym najdłuższa próba ma prawie 30 km długości.

Na liście startowej rajdu znalazło się 49 załóg. Brak rajdowych sław, ale park maszynowy może imponować. W rajdzie pojedzie pięć samochodów WRC: dwa Citroeny C4 (jeden Kubicy) oraz trzy Fordy Focusy, dwa S2000 (Peugeoty 207) oraz szereg samochodów S1600 (Citroen C2, Renault Clio, Fiat Punto). Ponadto na liście startowej znajdziemy Mitsubishi Lancer Evo IX oraz dwie Subaru Imprezy (STI i WRC), wszystkie klasy N4.

Rajd di Como to dla Polaka okazja do przyzwyczajenia się do nowego samochodu, dalszym oswajaniem się ze ściganiem na drodze.  Inny cel przyświeca mu w przypadku Rajdu du Var  (23-25 listopada), imprezy zdecydowanie trudniejszej. W du Var walczyć będzie o jak najlepsze czasy z bardzo szybkimi i utytułowanymi kierowcami. W 2009 roku zajął tam 29. miejsce jadąc Clio R3, rok później był czwarty za kierownicą Clio S1600.

Wyniki (po 8 z 11 OS-ów):

1. Robert Kubica (Polska/Citroen C4 WRC)      46.21,6

2. Corrado Fontana (Włochy/Ford Focus RS) strata 37,6 s

3. Felice Re (Włochy/Citroen C4 WRC)             41,7

4. Paolo Porro (Włochy/Ford Focus RS)            50,2

5. Luigi Fontana (Włochy/Ford Focus RS)        3.33,8

6. Roberto Vellani (Włochy/Peugeot 207 S2000)  4.43,3

"Kubica w rajdach? To dobra wiadomość"

- Gdyby Robert Kubica przeniósł się na stałe do rajdów samochodowych, byłaby to bardzo dobra wiadomość dla tej dyscypliny sportu - taką opinię wyrażoną przez Michała Kościuszkę przytoczył anglojęzyczny serwis  należący do Międzynarodowej Federacji Samochodowej FIA (Federation International de l'Automobile).

Wspomniane źródło, przedstawiając Kościuszkę jako jednego z najlepszych polskich kierowców, rodaka i przyjaciela Kubicy z tego samego miasta, czyli Krakowa, cytuje jego słowa, zgodnie z którymi Robert więcej niż o powrocie do Formuły 1 myśli teraz o swoich startach w rajdach.

"Wspaniale, że Robert jest znowu w sportach motorowych. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zobaczymy go w kilku imprezach mistrzowskich. Trzymam za niego kciuki, bo jest bardzo utalentowanym kierowcą, każdy to wie" - stwierdził Michał Kościuszko w wypowiedzi dla wrc.com. I dodał: "Jego starty w rajdach z pewnością przysporzyłyby im popularności. Lubię Roberta jako człowieka. Dobrze widzieć go z powrotem w grze." 

Serwis   przypomniał, że Kubica ma na swoim koncie zwycięstwo w wyścigu Grand Prix F1, powoli dochodzi do zdrowia po fatalnym wypadku sprzed ponad roku, a w najbliższym czasie weźmie udział w rajdach we Włoszech i Francji, prowadząc citroena C4 WRC. Jego plany na następny sezon określono jako "niejasne". 

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy