GP Korei Południowej zagrożone
Jak zapewniają organizatorzy GP Korei Płd, nie ma takiej możliwości, aby wyścig o GP tego kraju został odwołany lub przełożony. Słowa Berniego Ecclestone'a, mówiące o takiej groźbie są jednak traktowane poważnie.
Pod koniec października, dokładnie na 24, w kalendarzu imprez formuły 1 zaplanowano GP Korei Płd na nowo powstającym torze w Yeongam. Będzie to debiut Korei Płd w organizacji wyścigu o tej randze. Kilka dni temu okazało się, że pierwsze GP Korei Płd stoi pod wielkim znakiem zapytania, bowiem nie ukończono jeszcze wszystkich prac związanych z budową toru. Obiekt Yeongam, według słów Berniego Ecclestone, właściciela F1 nie jest wciąż gotów na przyjęcie inspektorów komisji, którzy zadecydują o tym czy na tym obiekcie mogą ścigać się kierowcy F1. Pierwotnie wizyta miała się odbyć w dniu 24 września, ale nie doszła do skutku. Inspekcję przełożono na dzień 11 października, tuż po GP Japonii.
"Nie jest dobrze. Pytanie o przełożenie zawodów jest zasadne, choć lokalni organizatorzy wciąż zapewniają nas, że wszystko jest OK. Mam nadzieję, że mówią prawdę" - podkreślił 79-letni Brytyjczyk po niedzielnym GP Singapuru.
Tymczasem organizatorzy wyścigu zapewniają, że nad wszystkim panują i że zawody odbędą się zgodnie z planem w kalendarzu.
"Nie będziemy mieli problemu z goszczeniem wyścigu w dniu 24 października, gdyż prawie ukończyliśmy prace na 5,6-kilometrowym torze. Będziemy gonić z ukończeniem pracy, a przedstawiciele FIA zobaczą gotowy obiekt, gdy przybędą na ostateczną inspekcję za dwa tygodnie. Uwagi Ecclestone'a traktujemy poważnie jako sygnał, że musimy przyspieszyć przygotowania do wyścigu" - mówił rzecznik prasowy Korea Auto Valley Operation, Kim Jae-Ho dla agencji AFP.
Tor w Yeongam został oficjalnie otwarty na początku września. Podczas ceremonii otwarcia zespół Red Bull wykonał kilka okrążeń demonstracyjnych bolidem F1. Jego przedstawiciele także są przekonani, że wyścig o GP Korei Płd zostanie rozegrany zgodnie z planem.