Formuła 1 - GP Hiszpanii rozpocznie europejską część sezonu

Niedzielny wyścig o Grand Prix Hiszpanii otworzy europejską część tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1.

W czterech pierwszych eliminacjach zdecydowanie najlepsi byli kierowcy teamu Mercedes GP. Liderem jest Niemiec Nico Rosberg. Trzy z nich wygrał Brytyjczyk Lewis Hamilton, a jedną jego partner z zespołu Rosberg. Poprzednie rundy rozgrywane były w Australii i Azji.

W klasyfikacji F1 liderem jest Rosberg - 79 pkt, który wyprzedza Hamiltona - 75 pkt. Na trzeciej pozycji plasuje się Hiszpan Fernando Alonso z Ferrari - 41 pkt, a czterokrotny (z rzędu) mistrz świata Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull) zdobył 33 pkt i jest piąty.

Reklama

Na torze Catalunya pod Barceloną kierowcy wsiądą do bolidów po trzytygodniowej przerwie, którą wykorzystali na modernizacje aut (20 kwietnia w GP Chin zwyciężył Hamiltona). Tak jest od kilku lat, że cztery pierwsze wyścigi sezonu to poligon doświadczalny, po którym następuje analiza wyników, wyciągnięcie wniosków i wprowadzenie technicznych poprawek mających poprawić konkurencyjność pojazdów.

65. sezon Formuły 1 wprowadził rewolucję techniczną w bolidach. Po ośmiu latach stosowania wolnossących silników V8 o pojemności 2,4 litra, do F1 wróciły jednostki napędowe z turbodoładowaniem o pojemności 1,6 litra z systemem odzyskiwania energii cieplnej ze sprężarki, która na prawie pół minuty na jednym okrążeniu dodaje jednostce napędowej około 160 KM.

Prace nad nowym silnikiem trwały od około trzech lat i okazało się, że najlepiej z zadania wywiązali się konstruktorzy ekipy Mercedesa. Ich jednostka jest zdecydowanie najlepsza, sam bolid - jak ocenia szef Mercedes GP Austriak Niki Lauda - ma także najlepszą aerodynamikę. Stąd cztery triumfy Hamiltona i Rosberga.

Poważne problemy z silnikiem Renault ma natomiast Vettel. Już w trakcie przedsezonowych testów Austriak wiele razy zgłaszał konieczność zmian konstrukcyjnych jednostki, ale inżynierowie francuskiego koncernu problemu nie rozwiązali. Obrońca tytułu mistrza świata nie ukończył inauguracyjnego wyścigu o GP Australii, w trzech następnych tylko raz stanął na najniższym stopniu podium.

Na problemy ze sprzętem narzekają także kierowcy Ferrari - Alonso i Fin Kimi. Alonso - tak, jak Vettel - tylko raz zajął trzecie miejsce. Być może właśnie to spowodowało, że w połowie kwietnia z funkcji szefa zespołu zrezygnował Stefano Domenicali, a jego miejsce zajął Marco Mattiacci.

Domenicali, "szara eminencja" teamu, który funkcję dyrektora sportowego pełnił od 2008 roku i był najbliższym współpracownikiem prezesa koncernu Luki di Montezemolo, przez lata wydawał się nie do "ruszenia".

Przyczyna narzekań Hiszpana może być jednak inna. Według niepotwierdzonych informacji, Alonso po tym sezonie będzie chciał odejść z Ferrari, stąd jego ciągłe krytykowanie działalności zespołu, który jeszcze w ubiegłym roku - jak sam twierdził - działał perfekcyjnie.

W ubiegłym roku w Barcelonie triumfował właśnie Alonso. Odniósł tam wtedy na "domowym" torze drugie zwycięstwo w karierze, poprzednio w 2006 roku. Drugi był Raikkonen jeżdżący wtedy w ekipie Lotusa, a trzeci partner Hiszpana z teamu Brazylijczyk Felipe Massa. Dopiero na czwartej pozycji został sklasyfikowany Vettel.

Fatalnie zaprezentował się Hamilton. Problemy z oponami spowodowały, że początkowo z drugiego miejsca spadł na czwarte, w chwilę później na piąte, szóste i przestał się liczyć w walce o zwycięstwo. Ostatecznie był 12. ze stratą do Hiszpana jednego okrążenia.

Tor Catalunya ma 4655 m długości, zawodnicy mają do pokonania 66 okrążeń. Obiekt ma nierówną nawierzchnię, jest przez to bardzo trudny technicznie. Jego specyfiką jest znacznie szybsze niż na innych zużycie opon, stąd konieczne są częstsze wizyty w serwisie.

Rekordzistą obiektu z sześcioma wygranymi (1995-96 i 2001-04) jest Niemiec Michael Schumacher. Siedmiokrotny mistrz świata po wypadku w grudniu 2013 roku na nartach, nadal przebywa w klinice w Grenoble w stanie śpiączki.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy