F1 - GP Kanady: Triumf Ralfa Schumachera

W klasyfikacji generalnej MŚ swoje prowadzenie powiększył Michael Schumacher, który ma 18 punktów przewagi nad Davidem Coulthardem (McLaren Mercedes). Szkot z powodu defektu nie ukończył wyścigu.

Ralf Schumacher rozstrzygnął wyścig na swoją korzyść dzięki świetnej taktyce i rozsądnej jeździe. Po dobrym starcie z drugiej pozycji Ralf cały czas podążał tuż za prowadzącym bratem. Mimo, iż jego Williams był szybszy od Ferrari nie zdecydował się na ryzykowny atak, który mógłby skończyć się nieszczęściem dla obu kierowców. Kluczem do wygranej okazał się późniejszy od Michaela postój. Okres pięciu okrążeń przedzielający pit-stopy braci, Ralf wykorzystał w stu procentach, wyrabiając sobie przewagę potrzebną do objęcia prowadzenia. Na 51. okrążeniu kierowca Williamsa zjechał na pit-lane i zdołał wrócić na tor z ponad 4-sekundową przewagą nad Michaelem. Później już tylko powiększał przewagę i jako pierwszy minął linię mety.

- Mój samochód spisywał się doskonale i łatwo mogłem trzymać się tuż za Michaelem - powiedział po wyścigu zwycięzca. - Wiedziałem, że będziemy dłużej na torze i nie chciałem wykonywać ryzykownego manewru. Czekałem na postój.

Dla Ralfa jest to drugie zwycięstwo w karierze na torach F1. Poprzednio wygrał Grand Prix San marino na torze Imola 15 kwietnia tego roku.

Zwycięstwo w GP San Marino jest 105. wygraną Williamsa. Jest to drugi triumf tej ekipy od momentu nawiązaniu współpracy z BMW oraz szósty w Montrealu.

Swoje drugie GP od chwili powrotu do F1 po 17-letniej przerwie wygrał także Michelin, wyposażający w opony zespół z Grove.

Michael Schumacher nie wygrał wprawdzie po raz piąty w wyspie Notre Dame, ale jego drugie miejscu głównie w obliczu defektu Coultharda można uznać za bardzo korzystne. Ferrari nie było w stanie "ustać" Williamsowi dysponującemu najsilniejszą jednostką napędową w całej stawce - to szczególnie ważny element na torze w Montrealu. - To najlepsza osoba z jaką mogłem przegrać - mówił o rezultacie Michael. - Tata i Mama na pewno są z nas dumni, po raz pierwszy w historii bracia ukończyli GP na 1. i 2. miejscu. Ja mam 6 punktów i jestem z tego zadowolony. Po postoju Ralfa na początku starałem się go gonić, ale później wybrałem spokojne dotarcie do mety.

Pomimo trzeciego miejsca Hakkinena, cały weekend był fatalny dla McLarena. Nienajlepsze pozycje na starcie obu kierowców (3. Coultharda i 8. Hakkinena) i awaria silnika w bolidzie Szkota, który pewnie zmierzał po cztery punkty za trzecie miejsce. Niezawodność jest więc słabym punktem zespołu z Woking i to na tyle słabym, że nie pozwala skutecznie rywalizować z Ferrari. 18 punktów straty do jeszcze nie przepaść, ale można tylko się domyślać różnicy w sytuacji lepszej formy McLarena.

Po raz trzeci w tym sezonie punkty dla Saubera zdobył Kimi Raikkonen. Ten młody kierowca z pewnością jest bardzo bliski zasłużenia na miano debiutanta sezonu. Fin, finiszując na czwartym miejscu, powtórzył z osiągnięcie z Austrii.

Kanada po raz kolejny okazała się także szczęśliwa dla Alesiego. Właśnie w Montrealu w 1995 roku Francuz wygrał w Ferrari swoje jedyne GP w karierze. Teraz był piąty, co jest wielkim osiągnięciem dla zespołu Prost Acer. Alesi zdobył punkty po raz drugi z rzędu (6. miejsce w Monaco).

Swoje pierwsze punkty dla Jaguara zdobył Pedro de la Rosa. Hiszpan wykorzystał wprawdzie wypadki i defekty innych kierowców, ale Kanada jest właśnie takim miejscem, gdzie sama obecność na mecie może być zbawienna w skutkach.

Zobacz najważniejsze wydarzenia GP Kanady oraz galerię zdjęć z GP Kanady