Czy Polak zostanie kierowcą F1?

Mieszkaniec Lublina wygrał półfinały konkursu West Race Day i ma wielką szansę aby zostać pierwszym Polakiem w Formule 1.

26-letni Robert Zdanowicz będzie reprezentować Polskę w międzynarodowym finale konkursu w Brnie, gdzie stanie do walki o główną nagrodę w konkursie - przejazd za kierownicą bolidu Formuły 1 zespołu West McLaren Mercedes.

- Jestem niesamowicie szczęśliwy i trochę oszołomiony moim zwycięstwem. Ciągle trudno mi uwierzyć, że po kilkutygodniowej przygodzie jestem tak blisko celu, o który inni walczą latami. Na razie nie chcę zapeszyć, ale przejazd za kierownicą bolidu Formuły 1 byłby największym przeżyciem w moim życiu i postaram się zrobić wszystko aby zdobyć główną nagrodę - powiedział Robert po ogłoszeniu wyników.

- Robert jest niekwestionowanym zwycięzcą półfinału konkursu West Race Day. Najlepiej poradził sobie ze wszystkimi konkurencjami, wypełniał polecenia instruktorów, wykazał się dużymi umiejętnościami technicznymi, a to najbardziej się liczyło w konkursie - powiedział przy ogłaszaniu wyników Dermot Walsh, koordynator konkursu West Race Day ze strony McLarena.

Reklama

Półfinał konkursu West Race Day odbył się 9 sierpnia na torze Teesdorf w Wiedniu. Wzięło w nim udział czternastu uczestników wyłonionych podczas pierwszego etapu konkursu w Warszawie. Robert Zdanowicz zdecydowanie pokonał konkurentów wyprzedzając ich we wszystkich zadaniach konkursowych takich jak jazda na trolejach, slalom na czas, jazda po mokrej nawierzchni, jazda po wyznaczonej trasie Mercedesami klasy A, C, C Sportcoupe i E. Zmagania trwały przez cały dzień. Przed południem uczestnicy byli szkoleni przez kierowców rajdowych - Ernesta Loidla, Klausa Grafa, Toma Schwistera - i zapoznawali się z samochodami i torem. Popołudniu odbywały się konkurencje konkursowe. Każda z nich była punktowana. Za popełnione błędy instruktorzy przyznawali punkty karne.

Najwięcej emocji dostarczył slalom na czas. Zawodnicy musieli pokonać wyznaczoną trasę w jak najkrótszym czasie i z jak najmniejszą liczbą punktów karnych, które zbierało się za strącenie lub chociażby dotknięcie rozstawionych słupków, ominięcie słupków oraz przekroczenie wyznaczonej linii. Dodatkowym utrudnieniem była mokra nawierzchnia. - Droga hamowania była bardzo krótka. Trudno było zatrzymać się przed końcową linią, zwłaszcza z mokrymi oponami - mówili uczestnicy.

- Polacy byli jedną z najlepszych grup, z którymi pracowaliśmy. W każdym z zawodników był wielki duch walki. Wszyscy chcieli pochwalić się swoimi umiejętnościami. Poziom uczestników był bardzo wysoki. Nikt nie miał minusowego rezultatu, co zdarzało się w innych grupach. W jednej z nich zawodnik uzyskał minus 200 punktów! - powiedział Ernest Loidl, główny instruktor.

Finał konkursu West Race Day odbędzie się 19-21 września. Robert Zdanowicz zmierzy się z konkurencją przedstawicieli z siedmiu krajów. Po treningu prowadzonym przez Davida Coultharda, Kimiego Raikkonena i Alexa Wurza kandydaci staną do walki o główną nagrodę w wyścigu samochodami Formuły 3000. Zwycięzca zasiądzie za kierownicą bolidu MP4-16, którym w ubiegłym sezonie jeździł dwukrotny mistrz świata Formuły 1 Mika Hakkinen i odbierze puchar z rąk Davida Coultharda.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jazda | race | West
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy