BMW Sauber: Zmiana opon to był błąd

Grand Prix Chin, 16. eliminacja mistrzostw świata Formuły 1, nie będzie zbyt dobrze wspominana przez zespół BMW Sauber.

W niedzielnym wyścigu Nick Heidfeld zajął siódme miejsce, a Robert Kubica 13., choć obaj mogli być znacznie wyżej.

Polak szanse na dobrą lokatę stracił, kiedy po raz pierwszy zjechał do boksu. - Zaryzykowałem, nakładając "suche" opony, ale nie dało się na nich jechać - dwa razy na jednym okrążeniu wypadłem z trasy. Musiałem więc wrócić do boksu i zmienić "gumy" na "deszczowe" - powiedział Kubica. - Po powrocie na tor jechałem za Giancarlem Fisichellą, Michaelem Schumacherem i Fernandem Alonso dotrzymując im kroku. Ponieważ miałem jednak okrążenie straty, był to dla mnie koniec wyścigu - dodał.

Reklama

Polak problemy miał już na starcie. - Zostałem uderzony przez, tak myślę, Roberta Doornbosa, dlatego jechałem z tyłu. Potem jednak wykonałem dobrą robotę i przesunąłem się do przodu. Dobrą pozycję straciłem po niefortunnej zmianie opon... - mówi rozżalony Kubica.

- Na pierwszym postoju Robert poprosił o "suche" opony. Podjęliśmy ryzyko, ale to był błąd. Nasz kierowca musiał drugi raz zjechać do boksu, przez co spadł w klasyfikacji wyścigu - powiedział Mario Theissen, dyrektor sportowy BMW.

- Wiedzieliśmy, że zmiana opon na "suche" jest wielkim ryzykiem, ale w porozumieniu z naszym kierowcą postanowiliśmy zaryzykować. To był błąd. Tor był jeszcze zbyt mokry i "gumy" traciły przyczepność. Stało się jasne, że musimy je zmienić - dodał dyrektor techniczny Willy Rampf.

Zobacz relację z Grand Prix Chin

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy