BMW dostawcą systemu KERS

Od najbliższego sezonu Formuły 1 w wyposażeniu bolidów znajdzie się system odzyskiwania energii kinetycznej. W ramach oszczędności teamy startujące w tej rywalizacji chcą ujednolicić KERS, a największe szanse na zostanie wyłącznym dostawcą ma BMW.

Od najbliższego sezonu Formuły 1 w wyposażeniu bolidów znajdzie się system odzyskiwania energii kinetycznej. W ramach oszczędności teamy startujące w tej rywalizacji chcą ujednolicić KERS, a największe szanse na zostanie wyłącznym dostawcą ma BMW.

To właśnie niemiecko-szwajcarski zespół BMW-Sauber, w którego barwach startuje Robert Kubica, był głównym pomysłodawcą zainstalowania KERS-u, który ma przetwarzać energię przy hamowaniu i po jej przetworzeniu zwiększać prędkość bolidów zaraz po wyjściu z wiraży na prostą.

Ta ekipa jest najbardziej zaawansowana jeśli chodzi o wdrażanie nowej technologii, która w najbliższym sezonie mistrzostw świata nie będzie jeszcze obowiązkowa - stanie się obligatoryjna najprawdopodobniej już w 2010 roku.

Już teraz wszystkie czołowe ekipy testują to rozwiązanie, które sprawia dość dużo problemów, bowiem zdarzały się wypadki porażenia prądem pracowników technicznych podczas zmiany opon.

Reklama

W ostatnich tygodniach coraz więcej mówi się o koniecznych oszczędnościach związanych z ogólnoświatowym kryzysem finansowym, a - jak się okazało w praktyce - właśnie KERS stał się jedną z najpokaźniejszych części budżetów wszystkich teamów przed nowym sezonem.

Według dziennikarzy magazynu "Auto Motor und Sport" właśnie niemiecki koncern BMW jest najpoważniejszym kandydatem do tego, by zostać jedynym dostawcą tego systemu. Według wstępnych szacunków standardowy KERS kosztowałby każdy z zespołów około dwa miliony rocznie, a obecnie są to sumy wielokrotnie przekraczające tę kwotę.

W jednym z wywiadów pomysł ujednolicenia KERS-u poparł prezes Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) Max Mosler, ale wyraził jednocześnie opinię, że w niezbyt odległej przyszłości system ten powinien przerodzić się w rozwiązanie bardziej proekologiczne, co może oznaczać odejście od stosowania akumulatorów na rzecz innego rozwiązania.

Tegoroczne mistrzostwa świata Formuły 1 rozpocznie 29 marca wyścig o Grand Prix Australii na torze w Albert Park w Melbourne.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy