Czy auta elektryczne są szybsze od spalinowych? Czym różni się jazda elektrykiem od spalinówki?

Wśród wielu pytań, dotyczących elektromobilności, często przewija się to na temat osiągów elektryków oraz samej jazdy nimi. Czy są równie szybkie jak auta spalinowe? Czy jedzie się nimi równie łatwo? Odpowiedzi mogą zaskoczyć niektórych kierowców.

Czy samochody elektryczne dorównują spalinowym osiągami?

Patrząc na dane techniczne współczesnych elektryków, takie pytanie może dziwić. Dlaczego elektryki miałyby być wolniejsze od aut spalinowych? Otóż wiele lat temu rzeczywiście samochody na prąd wyraźnie ustępowały tym na paliwa kopalne, a ich silniki nie charakteryzowały się zbyt wysoką mocą.

Od lat jednak nie ma mowy o podobnych ograniczeniach. Weźmy jako przykład elektryczne MINI Cooper SE oraz spalinowe MINI Cooper S. Pod maską benzynowego modelu pracuje wyjątkowo duży jak na ten segment 2-litrowy silnik z doładowaniem, który generuje 178 KM. To wystarcza, aby samochód ten rozpędził się do 100 km/h w 7,4 s.

Jak na jego tle wypada elektryczny Cooper SE? Jeszcze lepiej, ponieważ jego motor rozwija 184 KM i pozwala na sprint do 100 km/h w 7,3 s. Osiągi godne sportowej wersji, a to jeszcze nie wszystko.

Czym różni się jazda autem elektrycznym od spalinowego?

Na tak postawione pytanie, można odpowiedzieć na dwa sposoby. Jeśli mamy do czynienia z laikiem, który nie jeździł wcześniej elektrykami, możemy uspokoić go, że prowadzenie ich niczym się nie różni od prowadzenia aut spalinowych. Siadamy za kierownicą, wciskamy pedał hamulca i naciskamy przycisk startera. Gdy auto się uruchomi, przełączamy dźwignię zmiany biegów pozycję "D", puszczamy hamulec i dodajemy nieco gazu. Proste, prawda?

Jest jednak pewna różnica, na którą warto zwrócić uwagę. Chodzi o rekuperację, czyli odzyskiwanie energii poprzez hamowanie silnikiem elektrycznym. Kiedy zdejmiemy nogę z gazu, samochód będzie pomału zmniejszał prędkość, zupełnie jak spalinowy, ale doładowując jednocześnie w ten sposób baterię. Kiedy wciśniemy hamulec, to pierwsza faza hamowania również będzie odbywać się przy pomocy rekuperacji - dopiero mocniejszy nacisk aktywuje właściwe hamulce.

Alternatywnie można na stałe włączyć tryb mocniejszej rekuperacji, aby zmniejszać prędkość bez dotykania pedału hamulca. Wtedy też początkowe wciskanie gazu będzie osłabiać hamowanie silnikiem. Możliwa jest więc jazda z użyciem tylko pedału gazu - balansując nim możemy zarówno zwiększać jak i zmniejszać prędkość. To nie tylko wygodne, ale zachęca do płynniejszej i bardziej przewidującej jazdy. To zaś zmniejsza zużycie energii i poprawia bezpieczeństwo.

Czy auto elektryczne może budzić więcej emocji za kierownicą?

Nawet kierowcy z niewielkim doświadczeniem potrafią wymienić cały szereg zalet samochodów elektrycznych, takich jak niemal bezgłośna jazda, brak wibracji oraz konieczności zmiany biegów. Niektórzy mogą jednak zapytać - a co z emocjami? Pytanie zasadne, szczególnie w kontekście takich marek jak przywoływane już MINI, znane z dostarczania wielkiej frajdy za kierownicą.

Prawda jest taka, że ilość emocji potrafi zaskoczyć. Po pierwsze elektryki cechują się natychmiastową reakcją na gaz. Kiedy wciśniecie go do dechy w aucie spalinowym, musi wydarzyć się kilka rzeczy. Wtryskiwacze dostarczają więcej paliwa do cylindrów, większa ilość spalin mocniej rozkręca wirnik turbosprężarki, więc następuje wzrost ciśnienia doładowania, co pozwala na wtłoczenie większej ilości powietrza do cylindrów i uwolnienie pełnego potencjału jednostki napędowej. Jednocześnie skrzynia biegów redukuje przełożenia, aby silnik wspiął się na wyższe obroty i skuteczniej napędził auto. Zawsze więc jest mowa o pewnym opóźnieniu w reakcji na gaz.

A jak to wygląda w aucie elektrycznym? Ruch prawej stopy kierowcy aktywuje większy zastrzyk prądu, który w ułamku sekundy rozkręca motor elektryczny i samochód natychmiast zaczyna wyrywać do przodu. Jego przyspieszenie stale wciska podróżnych w fotel, ponieważ brak skrzyni biegów oznacza brak przerw na zmianę przełożeń.

Co więcej napęd elektryczny poprawia prowadzenie samochodu. Ponieważ baterie umieszcza się w podłodze, obniżony zostaje środek ciężkości. Dzięki temu nawet modele przeciętnie zachowujące się w zakrętach potrafią zaskoczyć tym, jak mocno trzymają się asfaltu. W przypadku samochodów z naprawdę dopracowanym układem jezdnym, takich jak MINI Cooper SE, można wręcz mieć wrażenie, że auto nagina prawa fizyki.

Samochód elektryczny może być więc nie tylko równie szybki jak spalinowy na prostej, ale potrafi naprawdę wiele również na zakrętach.

materiał promocyjny
materiały promocyjne
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy