Znamy najbezpieczniejszych kierowców w Polsce. W czołówce dziennikarze!
Przez cały lipiec użytkownicy NaviExpert, klienci LINK4 oraz zaproszeni do pierwszego wyzwania Bezpiecznej jazdy dziennikarze i blogerzy, podróżowali z nawigacją NaviExpert sprawdzając czy trudno jest być wzorowym użytkownikiem dróg. Dziś dzielą się swoimi spostrzeżeniami.
Wraz z początkiem wakacji firmy NaviExpert i LINK4 przygotowały specjalną wersję aplikacji nawigacyjnej, która ma poprawić bezpieczeństwo na naszych drogach. Aplikacja zlicza przejechany dystans, a także kilometry "bezpieczne", czyli te przejechane zgodnie z przepisami oraz wszystkie, które pokonaliśmy płynnie, czyli bez gwałtownych przyśpieszeń i hamowań i zamienia je na punkty. Te z kolei decydują o pozycji danego kierowcy w rankingach i zwiększają jego szanse na zdobycie atrakcyjnych nagród w organizowanych konkursach.
Wszyscy, którzy podjęli wyzwanie, rywalizowali między sobą o 50 atrakcyjnych nagród: smartfony Sony, vouchery na paliwo, zaproszenia na szkolenia z bezpiecznej jazdy w Sobiesław Zasada Centrum oraz zestawy narzędzi do samochodu. Przez miesiąc uczestnicy konkursu pokonali 459 718 km, z czego 83% tego dystansu przejechali płynnie, a 79% bezpiecznie, przestrzegając obowiązujących ograniczeń prędkości.
Najlepsza 50 pokazała, że na polskich drogach można poruszać się zarówno bezpiecznie (85% pokonanego dystansu), jak i płynnie (91% wszystkich kilometrów). Sam zwycięzca, kryjący się pod nickiem Smutny, nie tylko zdeklasował pozostałych uczestników konkursu końcowym wynikiem, ale także podróżował w świetnym stylu - 97% tras za kółkiem przemierzał zarówno w płynny, jak i bezpieczny sposób. A przez miesiąc przejechał blisko 12 tys. km! Czy zajęcie pierwszej pozycji w konkursie było trudne? - Miałem o tyle ułatwione zadanie, że zawodowo jestem kierowcą i codziennie pokonuję długie trasy. Do tego po prostu zawsze staram się jeździć zgodnie z przepisami i unikać gwałtownych manewrów, więc nie musiałem zmieniać swojego stylu jazdy na potrzeby wyzwania. Tym niemniej uważam, że atrakcyjne nagrody i sam fakt konkurowania z innymi działają mobilizująco na kierowców i mogą zmieniać drogowe przyzwyczajenia - mówi zwycięzca konkursu Bezpieczna jazda z LINK4.
To, że grywalizacja motywuje potwierdza Piotr Stanisławski, z redakcji technologie.gazeta.pl, który w rankingu znalazł się na 27 pozycji: - Odkąd zacząłem brać udział w zabawie o wiele bardziej zwracam uwagę na to jak jeżdżę. Co więcej, niemal po każdej podróży sprawdzam jak zostałem oceniony. Konkurs się skończył, nawyk pozostał. Chyba dlatego, że bardziej niż nagrody motywuje mnie moja pozycja w rankingu - tłumaczy Stanisławski.
Podobnego zdania jest Adam Owczarek z tygodnika Angora, który zajął 15 miejsce w rankingu: - Udział w takim konkursie zmusza do rywalizacji, ale takiej pozytywnej. W tym przypadku określenie, ze ścigałem się z innymi użytkownikami nabiera takiego szczególnego znaczenia ;). Zdarzało się, że gdzieś jechałem, przyznaję, odrobinkę więcej niż wymagały tego przepisy. Jednak kiedy się orientowałem, dochodziłem do wniosku, ze przecież komputer podgląda i potem to zlicza, i że lepiej jechać te 50 km/h, bo popsuje sobie statystyki :).
Jak z kolei podkreśla Tomasz Okurowski z redakcji Auto Świat, który w rankingu uplasował się na pozycji szóstej, w jego odczuciu właśnie nagrody są czymś, co może zmobilizować kierowców do zmiany zachowania na drodze. - Mimo że na co dzień jeżdżę raczej spokojnie, to wyzwanie NaviExpert i LINK4 wymagało ode mnie większej niż zwykle samodyscypliny. I co było w tym wszystkim najciekawsze? Bycie bezpiecznym kierowcą nie jest łatwe, bo wymaga przede wszystkim odporności na presję ze strony innych kierowców. Jeśli jedziesz zgodnie z przepisami, starasz się jechać płynnie - wielu kierowców uważa cię za zawalidrogę i daje temu wyraz np. poprzez miganie światłami. To dosyć częste sytuacje z jakimi można się spotkać w terenie zabudowanym. To niestety może wywoływać stres, w szczególności u mniej doświadczonych kierowców. Właśnie dlatego ważna jest odpowiednia motywacja, np. w postaci nagród - mówi Okurowski. Dla Macieja Pobochy, z redakcji Lokalizacja.info oraz Connected Life Magazine, który spośród wszystkich dziennikarzy biorących udział w wyzwaniu osiągnął najlepszy wynik plasujący go na piątym miejscu w konkursowym rankingu, udział w eksperymencie to lekcja pokory - względem przepisów, względem własnych przyzwyczajeń i impuls do refleksji nad tym, dlaczego na danym odcinku jest określone ograniczenie prędkości. - Niestety w Polsce wciąż bardzo wiele brakuje jeśli chodzi o infrastrukturę - jadąc nawet zgodnie z ograniczeniami prędkości momentami nie sposób jechać płynnie. Mają na to wpływ chociażby bardzo krótkie odcinki, na których obowiązują określone ograniczenia prędkości i stosunkowo duże przeskoki między nimi. Ale podsumowując - udział w wyzwaniu sprawił, że stałem się bardziej świadomym kierowcą. Im więcej osób będzie uczestniczyć w tego typu inicjatywach, tym na drogach będzie bezpieczniej - mówi Pobocha.
Jak podkreślają organizatorzy wyzwania, kolejne edycje konkursów już wkrótce. - Bardzo cieszymy się, że dzięki naszym rozwiązaniom technologicznym możemy wpływać na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Pierwszy konkurs już za nami. Nie zaprzestajemy jednak ciągłej edukacji kierowców - mailowej korespondencji analizującej obecny styl jazdy i mówiącej co mogą zmienić. Wraz z upływem czasu mailowe sugestie będą coraz bardziej zaawansowane - zapowiada Adam Bąkowski, prezes Zarządu NaviExpert. - To pierwszy w Polsce projekt, który rzeczywiście wykorzystuje mechanizm nagradzania kierowców za bezpieczną jazdę i pierwsze tygodnie wyzwania potwierdziły, że faktycznie, poprzez zwiększanie świadomości naszego zachowania na drodze oraz pozytywne emocje można realnie wpływać na bezpieczeństwo - tłumaczy Marta Perwenis, Dyrektor Departamentu E-Business w LINK4.
W wyzwaniu bezpiecznej jazdy może wziąć udział każdy, kto wykupi ubezpieczeniową polisę komunikacyjną LINK4 lub zarejestruje się na stronie: http://www.naviexpert.com/link4/.