Renault w kleszczach. Czy wycofa się z Rosji?

​Renault to jedyny producent, który oficjalnie nie ogłosił wycofania z rynku rosyjskiego. Powód jest oczywiście jeden - pieniądze.

Renault, od rosyjskiej inwazji na Krym w 2014 roku, jest posiadaczem większościowego pakietu akcji AwtoWAZ, czyli największego rosyjskiego producenta samochodów, który produkuje Łady. Do francuskiego koncernu, którego większościowym udziałowcem jest państwo, należy obecnie 68 proc. akcji AwtoWAZ. Właścicielem reszty jest... koncern zbrojeniowy Rostec, zarządzany przez oligarchę, przyjaciela Putina, Siergieja Czermiezowa.

Ze sprzedaży Ład, które oparte są dziś na francuskiej technice oraz ze sprzedaży Dacii (które produkowane są w Rosji i sprzedawane pod marką Renault) pochodzi dziś około 10 procent przychodów francuskiego koncernu.

Reklama

W sumie do Renault należy około 30 procent rosyjskiego rynku, a w fabrykach tego koncernu pracuje około 40 tysięcy osób. Zaangażowanie Francuzów w Rosji jest więc potężne, a inwestycje wielomiliardowe. Tymczasem Putin ogłosił, że majątek firm, który wycofają się z rynku rosyjskiego, będzie nacjonalizowany.

Renault znalazło się więc w kleszczach. Deklaracja o wycofaniu się z Rosji nie padła, ale fabryki - oficjalnie tymczasowo - wstrzymały produkcję, również te produkujące Łady. Powodem jest zerwanie łańcucha dostaw, w dużej mierze - wiązek przewodów, które produkowany były... na Ukrainie. 

W efekcie, od rosyjskiej inwazji na ten kraj kurs akcji Renault spadł już o 1/4, a przyszłość pozostaje niepewna. Oficjalnie francuski rząd mówi, że firmy mogą podejmować dowolne decyzje biznesowe, pod warunkiem przestrzegania sankcji. W obecnej sytuacji produkowanie samochodów w rosyjskich zakładach Renault czy AwtoWAZ po prostu nie jest możliwe. Produkcja będzie więc zawieszona, Renault - jak do tej pory - oficjalnie będzie "przyglądać się sytuacji".

Cieniem na przyszłości Renault kładzie się również fakt, iż analitycy przewidują, że popyt na samochody w Rosji w nadchodzących latach będzie niski. Trudno wyobrazić sobie dziś takie postępowanie Rosji, które skutkowałoby zniesieniem sankcji. Nawet jeśli Putin względnie szybko wycofa wojska z Ukrainy, to sytuacja między tymi krajami będzie daleka od normalności. A to oznacza, że sankcje będę finansowo mocno uderzać w Rosjan. W efekcie mało będzie osób zainteresowanych kupowaniem nowych samochodów. 

Przypomnijmy, że z Rosji wycofali się wszyscy najwięksi producenci samochodów, z niemiecki koncernami, Stellantisem i Toyotą na czele. Aktywność na rynku rosyjskim zakończyli wszyscy producenci samochodów sportowych i luksusowych, chętnie kupowanych przez oligarchów, a nawet blisko związany z Renault Nissan.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Renault | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy