Jak zmieniały się samochody? Ciekawe porównanie

Samochodowa moda przyzwyczaiła nas do tego, że każde kolejne wcielenie popularnego modelu jest z reguły większe od poprzednika. Trudno jednak uzmysłowić sobie tego rodzaju ewolucję bez fizycznej możliwości porównania poszczególnych generacji auta.

Na ciekawy pomysł wpadli miłośnicy klasyków z Holandii zrzeszeni wokół facebookowej społeczności Practical Classics. By pokazać fanom motoryzacji ewolucję Mini postanowili, że wewnątrz współczesnego wcielenia modelu Countryman umieszczą replikę pierwotnej wersji auta.

W tym celu, zbudowano kartonową makietę oryginalnego Mini Morris. Inicjatywę wsparł jeden z lokalnych dealerów BMW, który użyczył pomysłodawcom projektu demonstracyjnego Countrymana z 2010 roku. Zadanie nie było łatwe, ale uzbrojeni w klej, linijkę i nożyczki fani klasyków wykonali je na medal.

Reklama

W stosunku do oryginalnego Morris Mini Minor z 1959 roku starszy o przeszło pół wieku Countryman jest aż o 34 proc. dłuższy, 43 proc(!) szerszy i o 16 proc. wyższy. O 27 proc (z 2038 do 2595 mm) wzrósł również rozstaw osi.

Największe wrażenie robi jednak porównanie mas obu pojazdów. Oryginalne Mini ważyło dokładnie 620 kg i nie chodzi tu bynajmniej o samochód wykonany z kartonu. Countryman z 2010 roku legitymuje się masą własną... 1335 kg. To aż o 115 proc(!) więcej niż w pierwotnym modelu!

Na szczęście większa masa rekompensowana jest też zdecydowanie większą mocą. Oryginalne Mini osiągało 34 KM. Countryman z 2010 roku - 98 KM. Pierwsze Mini osiągało setkę w 27,1 s od startu. Współczesny Countyman - w 11,9.

Ewolucja, niestety, nie ominęła też cen. W 1959 roku za nowe Mini zapłacić trzeba było u dealera - uwaga - 537 funtów. Prezentowany na zdjęciach Countryman w 2010 roku wyceniany był na... 16 tys. funtów, czyli o 2880 proc. więcej! Różnica w cenach nie uwzględnia jednak inflacji i zmian w poziomie średnich zarobków.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: MINI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy