Ford Focus ST: Czekając na RSa

Unifikacja stylistyczna Forda trwa w najlepsze. Po Fieście i Mondeo, przyszedł czas na Focusa i to w najlepszej obecnie wersji bo ST. Mocne silniki, dwie wersje nadwozia, a do tego specjalny kolor Electric Orange dostępny tylko w tym modelu. Jest szybko, jest przyczepnie, jest sportowo. Niebawem na horyzoncie pojawi się jeszcze bardziej ekstremalna odmiana - RS.

Zmiany stylistyczne to tak naprawdę delikatny retusz sportowej linii nowego ST-ka. Również ingerencja w układy mechaniczne okazuje się być swoistym muśnięciem. W sumie zatem można powiedzieć, że to dobrze znajomy model.

Jest  jedno "ale". Teraz ST może być napędzany także silnikiem wysokoprężnym. Dwulitrowa jednostka produkuje 185 koni mechanicznych, co przy dużym momencie obrotowym zapewnia znakomite osiągi i jest przy tym niezwykle oszczędna.

Dla konserwatystów zostawiono klasykę, czyli dwulitrową benzynówkę z rodziny Ecoboost o mocy 250 KM. OK, może w przypadku tego silnika częściej trzeba będzie podjeżdżać pod dystrybutor z paliwem, ale dla fanów marki, jakże bogatej w sportową historię, nie ma to większego znaczenia. Ma być ekstremalnie i jest ekstremalnie.

Reklama

Właśnie jeździmy tym autem. Więcej szczegółów wkrótce...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama