Dwa rozbite Ferrari w Barcelonie

Mistrz świata Formuły 1, Michael Schumacher doznał dziś poważnego wypadku podczas testów na hiszpańskim torze Catalunya pod Barceloną. Niemiec wypadł z trasy na 11 zakręcie, obrócił samochód i tyłem wpadł w bandę ochronną przy prędkości 225 km/h. Dwie godziny później drugie Ferrari rozbił partner Schumachera, Rubens Barrichello. Obaj kierowcy wyszli z kolizji bez szwanku. Nie wiadomo jeszcze, czy powodem wypadków były błędy kierowców, czy wady techniczne bolidów. Po zdarzeniach włoski zespół przerwał testy.

Tył Ferrari Schumachera został doszczętnie zniszczony, od nadwozia odpadł spoiler i oba koła. W tym czasie Niemiec zajmował drugie miejsce w klasyfikacji, uzyskując czas okrążenia gorszy jedynie od swojego kolegi z zespołu, Rubensa Barrichello. Brazylijczyk wyprzedzał Schumachera o blisko pół sekundy, przejeżdżając okrążenie toru Catalunya w czasie 1:18,112. Obaj kieorwcy Ferrari zakończyli dzień na pierwszych dwóch pozycjach.

Po raz kolejny okazało się, że w chłodny poranek lepiej spisywały się opony Bridgestone. Trzeci czas uzyskał Nick Heidfeld, a czwarty Olivier Panis, czyli kierowcy, którzy podobnie jak zespół Ferrari korzystają właśnie z opon japońskiego producenta. Najszybszym na Michelinach był Ralf Schumacher - piąty czas, który w zeszłorocznym bolidzie o blisko sekundę wyprzedził swojego kolegę z zespołu, Juana-Pablo Montoyę, jadącego nowym pojazdem FW24.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Schumacher | barrichello | kierowcy | Niemiec | Ferrari
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy