Mercedes EQC. "Moja żona od razu by tu zasnęła!"

"O rany!... Niesamowite!... Ale kosmos!... Nie do wiary!... Coś fantastycznego!... Jaka cisza, moja żona od razu by tu zasnęła!" - entuzjazmował się znajomy krakowski taksówkarz, którego zaprosiliśmy na przejażdżkę mercedesem EQC 400 4MATIC. Andrzej, od lat użytkujący samochody z gwiazdą na masce, ostatnio klasę C z 2011 r., był nim zachwycony. Nie spodobała mu się jedynie wielkość bagażnika, podobno zbyt skromna, jak na potrzeby kogoś, kto pracuje w korporacji lotniskowej. Nie da się ukryć, że my też czekaliśmy na wizytę elektrycznej nowości z niejakim, nomen omen, napięciem. W końcu INTERIA.PL miała być pierwszą redakcją w Polsce, do której zawita ów pionierski pojazd. Model, inaugurujący linię EQ, która wprowadza legendarną markę w nową erę motoryzacji.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy