ZDJĘCIA | Piątek, 2 października 2020 (08:56)
To nie był nasz pierwszy kontakt z najnowszą generacją toyoty yaris. W styczniu spotkaliśmy się z tym samochodem przelotnie w Amsterdamie podczas Kenshiki Forum, imprezy zorganizowanej z wielkim rozmachem przez Toyota Motor Europe. W sierpniu uczestniczyliśmy w oficjalnej prezentacji wspomnianego modelu i dziennikarskich jazdach testowych. Teraz mieliśmy okazję przyjrzeć się mu nieco dłużej i bliżej, próbując wcielić się niejako w rolę "adwokata diabła" i zweryfikować opinie z wcześniejszych recenzji czwartego wcielenia japońskiego mieszczucha, utrzymanych w jednoznacznie entuzjastycznym tonie.
1 / 20
Powiedzmy od razu, że już dawno żaden użyczony nam pojazd, reprezentujący popularną markę i przeznaczony dla masowej klienteli, nie wzbudzał aż tak dużego zainteresowania na ulicach i parkingach. Nie wiadomo, czy sprawiły to jego niebanalne, by nie rzec fikuśne kształty, atrakcyjne kolory nadwozia, efektowne alufelgi, czy może wszystkie owe cechy razem wzięte, w każdym razie pochwałom i cmokaniom nie było końca. To naprawdę bardzo ładne i zgrabne auto o wpadającej w oko sylwetce! Równie nietuzinkowe jest wnętrze nowej "jariski".
Źródło: INTERIA.PL