Ukrócą wiejski tuning

Niestety, w Polsce termin "ochrona środowiska" ogranicza się przeważnie do wyrzucania śmieci do kubłów, zamiast wywożenia ich do lasu.

Chociaż - przynajmniej teoretycznie - prawie każdy zarejestrowany w naszym kraju samochód wyposażony jest w katalizator, stan techniczny wielu pojazdów sprawia, że auta zostawiają za sobą istną zasłonę dymną.

Właściciele, zwłaszcza starszych samochodów, niewiele robią sobie z poważnych usterek ich pojazdów, zawsze przecież bardziej opłaca się kupić dwa litry najtańszego oleju, niż wydać 3 tys. zł na remont silnika.

Wpływem na środowisko nie przejmują się również właściciele diesli, którzy za pomocą chiptuningu wyciskają z silnika ostatnie poty. Ilość sadzy wyrzucana z 12-letniego "zawirusowanego" TDI śmiało konkurować może z elektrownią Bełchatów.

Reklama

Na szczęście, sytuacja wkrótce powinna się poprawić. W zeszłym roku, Biuro Logistyki Komendy Głównej Policji zakupiło 14 wyspecjalizowanych furgonów, których zadaniem jest weryfikacja stanu technicznego zatrzymywanych do kontroli pojazdów. Dwa z tych samochodów, od dzisiaj pełnić będą służbę na drogach Podkarpacia.

Oznakowane fiaty ducato wyposażono m.in. w analizatory spalin, dymomierze, a także specjalne leżanki pozwalające policjantom skontrolować stan zawieszenia. Samochody służyć będą również do walki z młodzieńcami, którzy często w bezmyślny sposób przerabiają swoje pojazdy. Na pokładzie znalazły się bowiem również sonometr (urządzenie do mierzenia natężenia hałasu) oraz specjalny przyrząd do mierzenia przepuszczalności światła (pozwolą wyeliminować zaklejanie przednich szyba na czarno).

Zakup wszystkich 14 samochodów sfinansował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Wartość zamówienia wynosiła 3,1 mln. zł.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tuning
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy