Szafa grająca

Kupując auto w salonie mamy już do dyspozycji "jakiś" sprzęt audio montowany fabrycznie. Dla ludzi lubiących odpowiednie brzmienie z pewnością jednak nie jest to ten wymarzony zestaw. Recepta na ten problem jest bardzo prosta... Stworzyć nową zabudowę, która będzie spełniała oczekiwania.

Opisywana Toyota Avensis trafiła do firmy Budsound, gdzie specjaliści od audio zajęli się problemem dźwięku. Początkowo nawet sam właściciel poczynił pewne kroki i zakupił kilka komponentów, by usprawnić system audio.

Jednak niemarkowe, straganowe produkty w rzeczywistości okazały się jeszcze większą porażką dla uszu niż to, co zaoferowała fabryka. Do tego doszedł design rodem z chińskiej rykszy. Po dotarciu do Budsound odbyła się narada wojenna (no prawie wojenna). Ustalono strategię przebudowy wnętrza i nagłośnienia. I tak jako bazę przyjęto komponenty firmy Kenwood, a całe nagłośnienie poszło w stronę nie tylko audio ale i multimediów.

Reklama

Jak się pomieścić w szafie?

Jednostkę centralną Toyoty zastąpił multimedialny odtwarzacz Kenwooda DDX6027. To swoisty kombajn ze wszystkimi możliwymi gadżetami, które można sobie wymyślić do samochodu. Mamy tu 7" monitor obsługiwany dotykowo, pod którym kryje się odtwarzacz DVD/CD/MP3/WMA i tuner radiowy w jednym. Jednostka ta została zamontowana w miejscu oryginalnego radia Toyoty.

Główny nacisk położono na wygląd i dopasowanie odtwarzacza do stylu i wyglądu kokpitu. Skonstruowane mocowanie i ramka radia jest w całości wykonana z tworzywa sztucznego, spawanego w celu osiągnięcia zamierzonego efektu. Nic nie jest szpachlowane ani wykonane z żywicy. Odtwarzacz podaje sygnał audio do dwóch wzmacniaczy Kenwooda, zamontowanych w bagażniku wielkiego kombi Toyoty. Jeden z nich to KAC8401, czterokanałowy wzmacniacz zasilający system przednich głośników i głośników w tylnych drzwiach.

Drugi to potężny cyfrowy monoblok KAC8151D, który zasila dwa 25 cm subwoofery. Przy zabudowie bagażnika właściciel zastrzegł sobie, że chce mieć co pokazać, ale nie chce stracić funkcjonalności, bo samochód służy też do pracy. Tak powstała idealnie płaska podłoga w bagażniku pokryta lakierem w kolorze nadwozia z wpuszczanym logo marki Kenwood, gdzie pod podświetlaną plexą z logo Toyoty umieszczono oba wzmacniacze Kenwooda. Udało się zachować pełną funkcjonalność bagażnika, a lakierowaną podłogę osłonięto specjalnym pledem w kolorze tapicerki. Jakby tego było mało, pod podłogą dodatkowo znajduje się oryginalny schowek na rzeczy mniej lub bardziej potrzebne oraz w pełni wymiarowe koło zapasowe.

Postronni oglądacze tego auta nie dowierzają i żądają pokazania im tego faktu. Krótka prezentacja i wszystko jasne! Po obu stronach bagażnika swoje miejsce znalazły dwa 25 cm subwoofery firmy Phase model Highgrade 10. Ci którzy widzieli te głośniki "topless", czyli niezbudowane, potwierdzą że to potężne reproduktory niskich częstotliwości. Zamontowano je w skrzyniach wykonanych z laminatu wzmacnianego włóknem szklanym idealnie dopasowanym do wnęk po obu stronach pojazdu.

Całość pokryto oryginalną skórą w kolorze tapicerki. Jeżeli chodzi o przedni system głośnikowy, to w specjalnie przerobionych i wytłumionych drzwiach znalazły miejsce 16 cm przetworniki Kenwooda z wysokiej serii PS KFC-PS1700P, a w słupkach przednich zamontowano tweetery tego systemu. Zarówno woofery w drzwiach jak i tweetery w słupkach zaakcentowano panelami w kolorze lakieru auta.

Od razu rzuca się to w oczy ale jest zrobione ciekawie i gustownie. Głośniki w tylnych drzwiach to również Kenwood z prestiżowej serii PS, model z KFC-PS1700. Drzwi także wytłumiono i zaopatrzono w nowe mocowania głośników. Ze starego systemu, który miał być pierwotnie w tym aucie zostały klientowi dwa 7" monitory, które znalazły swoje miejsce w zagłówkach foteli, umilając podróż pasażerom na tylnej kanapie.

Wybierz płytę!

Kiedy auto przyjechało do firmy Budsound, w schowku znaleziono m.in. płyty Iron Maiden, koncert Michaela Jacksona, płytę Xzibit.... Chyba tylko brakowało muzyki poważnej. Ciężka sprawa zbudować system aż tak uniwersalny. Ale przede wszystkim położono nacisk na niezłą zabawę, dużą dawkę dynamiki i basu oraz ekstremalne doznania przy oglądaniu filmów.

Oba subwoofery potrafią wstrząsnąć organizmem i to do granic zdrowego rozsądku. Przy czarnej muzyce, hip hopie i popie Jacksona jeżeli się nie opanujemy z głośnością i poziomem basu można zaryzykować utratę zdrowia, ale kiedy słuchamy z rozwagą to możemy się poczuć jak prawdziwi gangsterzy z Bronxu w swoich wypasionych brykach.

Kiedy odpali się trochę rockowej muzy i to tej ze starej dobrej szkoły metalu (Iron Maiden, Metallica) siedząc na przednim fotelu kierowcy ma się wrażenie obcowania z muzykami bardzo blisko sceny. Każde uderzenie perkusji chce zostawić piętno na naszym organizmie. Dużo, naprawdę dużo energii w tym wszystkim. No ale czy system potrafi być subtelny? Diane Krall... Piękny wokal dzięki dużym 25 mm tweeterom rozciąga się nad kokpitem samochodu. Wszystko poprawne w tym co słychać, może aż za bardzo. Brakuje trochę subtelności w delikatnej muzyce jazzowej i wokalach boskiej Diany. No i cały czas czuć potężny zapas mocy w sprzęcie. Bas może zbyt natarczywy przy takiej muzyce wydaje się zagłuszać całą słodkość w nagraniach akustycznych i słodkich kawałkach wokalnych, ale ponad tych parę mankamentów całość brzmi naprawdę rewelacyjnie. Przyszedł czas na test filmu.

Wszyscy znają tuningowy hit "Szybcy i wściekli". Wrażenia jakie się wynosi po obejrzeniu tego filmu w tym aucie są naprawdę zaskakujące. Wysiadając z samochodu czuje się jakby przed chwilką odegrało się główna rolę w tym obrazie. Tętno przyspieszone... A przecież to tylko zwykłe stereo bez żadnych Dolby Digital czy Pro Logic.

Zmiana stylu

Zanim jednak zabrano się za sprzęt audio poprawiono co nieco na zewnątrz Toyoty. Dokładki zderzaka przedniego i tylnego wraz z progami obniżyły nieco optycznie nadwozie przy okazji poprawiając jego wygląd. Felgi wraz z oponami sprowadzono zza oceanu. Zestaw obręczy Lexani Firestar 7.5x18" z gumami Sumitomo 225/40 nadały Toyocie nieco gangsterskiego wyglądu. Do tego dochodzi czarny lakier, przyciemnione szyby i drobny airbrush dookoła samochodu. Zastosowanie sprężyn Eibacha obniżyło jeszcze dodatkowo Avensisa, przez co przestrzeń w nadkolach jeszcze się zmniejszyła. Efekt wizualny osiągnięto bardzo ciekawy, a jednocześnie nie ucierpiał na tym komfort podróżowania po naszych dziurawych drogach. Gdy podniesiemy maskę naszym oczom ukazuje się motyw wykonany w technice airbrush nawiązujący wzorniczo do tego, obserwowanego na nadwoziu. Modyfikacji mechanicznych silnik się nie doczekał. Wymianie uległ jedynie układ wydechowy. Wykonano go ze stali nierdzewnej i wyprowadzono po obu stronach zderzaka tylnego.

Bardzo dobry przykład na to, że zabudowa audio nie musi wcale oznaczać utraty funkcjonalności. Kombi wciąż pełni swoje funkcje, ale wzbogaciło się znacznie jeśli pod uwagę weźmiemy wygląd czy dźwięk płynący z głośników. Właściwie po tych wszystkich zmianach wygląda jak szafa grająca.

auto tuning świat
Dowiedz się więcej na temat: Audio | granie | sprzęt | auto | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy