Jest samochód. Tylko po co?

Chyba każdy fan motoryzacji chciałby mieć porsche. Ale czy takie?

Niemiecka firma Ruf, która specjalizuje się w tuningowaniu samochodów Porsche, postanowiła być "trendy" i pokazała (już drugi) pojazd o napędzie elektrycznym.

Obecnie największym problemem samochodów o tym typie napędu jest ograniczony zasięg. Rozwiązanie, jak na razie, jest jedno - upychać jak najwięcej akumulatorów, które dużo ważą i zajmują sporo miejsca (do tego jeszcze je trudno utylizować, ale o tym... sza..., przecież wszyscy wiedzą, że auta elektryczne są ekologiczne, a prąd biorą z gniazdka. Tylko... skąd się bierze prąd w gniazdku? A nie, o tym też nie mówimy...). Nic więc dziwnego, że Ruf jako bazę do swojego projektu wybrał nie małe sportowe 911, ale dużego SUV-a, czyli cayenne.

Reklama

Samochód otrzymał silnik Siemensa o mocy 270 kW (ekwiwalent 367 KM). Dużo? Dużo. Ale, że masa auta wynosi "jedynie" 2670 kg, to sprint do 100 km/h trwa 10 sekund. Z kolei prędkość maksymalna to całe 150 km/h... By nie pastwić się nad tymi osiągami, dodajmy tylko, że zasiąg bez ładowania wynosi 200 km. Ile trwa ładowanie, tego Ruf nie ujawnia, ale można przyjąć, że przy 220-voltowym gniazdku około 8 godzin.

Samochód, który otrzymał szumną nazwę eruf stormster, zadebiutował podczas szczytu klimatycznego, który odbywa się w Kopenhadze. Nic nie wiadomo o planach ew. "produkcji". Ale - wbrew pozorom - Ruf dobrze wie, co robi.

Przepisy dotyczące normy emisji spalin będą coraz bardziej radykalne. Oczywiście nikt o zdrowych zmysłach nie zakłada, że np. Porsche wyśle do muzeum swoje świetne, doładowane silniki bokser, w zamian montując silniki znanych wiertarek. Dlatego przepisy mówią tylko o średniej emisji CO2 emitowanej przez samochody produkowane przez daną firmę. Jeśli więc porsche produkuje 300 g CO2 na kilometr to niedobrze... ale jeśli inne sprzedawane porsche będzie generować 0 g C02, to już świetnie, bo średnio razem emitują tylko 150 g C02, czyli o połowę mniej niż początkowo. Że nikt nie kupi tego drugiego? Nie wiadomo czy będzie musiał, bo przecież to konsument wybiera, co chce kupić, nie można go zmusić. Ważne, że takie auto będzie w ofercie.

Dziekujezaa4.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: porsche
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy