Golden Egg

Kolejny przedstawiciel japońskiej myśli technologicznej spod znaku Hondy. Tym razem jest to Civic rocznik 92-95 w trzydrzwiowym nadwoziu. Popularność tego akurat modelu w kręgach tuningowych jest bardzo duża i już niejednokrotnie mieliśmy okazję zobaczyć, że można z niego "wyczarować" naprawdę interesujące rzeczy. Ale takiej koncepcji chyba jeszcze nie było.


Na wstępie należy powiedzieć, że głównie skupiono się na stronie wizualnej samochodu, zarówno tej z zewnątrz jak i w środku. Krótko mówiąc postawiono na styling, w szerokim tego słowa znaczeniu. Ale przestanie nas to dziwić, gdy dowiemy się kilku szczegółów o twórcy Civica. Tu pojawia się słowo aerograf. Został on własnoręcznie wykonany przez ówczesnego właściciela, który zajmuje się takimi rzeczami na co dzień. Trudno więc się dziwić, że postanowił w ten sposób ozdobić swój samochód. Była to też świetna okazja do zaprezentowania swoich możliwości, które jak widać są niemałe. Taka jeżdżąca reklama przykuwająca wzrok każdego, kto tylko zetknie się z Civicem. Pomysł trafiony w przysłowiową "dziesiątkę". O lepszą wizytówkę chyba trudno...

Reklama


Indywidualista

Baza do modyfikacji bardzo popularna i nie ma co ukrywać ciesząca się ogromnym wzięciem wśród miłośników tuningu. Stąd też tyle koncepcji, które możemy obserwować na różnego rodzaju zlotach czy prezentacjach w czasopismach. Ale zdarzają się "rodzynki" jak ten, które odbiegają bardzo mocno od utartych kanonów i trendów obowiązujących wśród miłośników Hond. To właśnie główna siła tego samochodu, który jest indywidualnością w każdym calu, a przy tym nie stracił swojego japońskiego rodowodu. Można nawet powiedzieć, że w bardzo oryginalny sposób podkreślono jego pochodzenie (patrząc na aerograf znajdujący się na bokach).


Manga

Zanim jednak ten atrakcyjny dla oka "malunek" zagościł na samochodzie, należało odpowiednio przygotować całe nadwozie. Koncepcja zmian nie zakładała jedynie artystycznej ozdoby, lecz przeróbkę o szerokim zakresie, która w znacznym stopniu odmieni wizerunek Civica. Auto zostało pozbawione wszelkich wnęk po listwach i rynienkach. Wygładzono je bardzo starannie. Zresztą późniejsze elementy jakie znalazły się na nadwoziu miały być utrzymane w tej samej koncepcji (czyli na gładko). Całe ospoilerowanie, czyli zderzak przedni, zderzak tylny oraz listwy progowe to własny projekt. Dla wzmocnienia efektu progi "zlano" w jedną całość z nadwoziem. Przedłużono maskę silnika tworząc popularny bad look, a po bokach założono lusterka M3 Look. Tylne lampy zastąpiono odpowiednikiem, który bardziej pasował do całej koncepcji.

Lakier jaki przykrył to wszystko to gold perła. W pełnym słońcu prezentuje się okazale i wyróżnia w tłumie w znaczny sposób. No i oczywiście aerograf w stylu manga, który według twórcy samochodu najbardziej tu pasował. Dopełnieniem strony zewnętrznej są felgi Hijoin Hyper Gold w rozmiarze 16 cali. Chyba też nie przez przypadek dobrano akurat taki kolor obręczy, patrząc na samochód. Nie zapomniano też o takich detalach jak choćby nawet zaciski hamulców czy bębny. Te również przykrył lakier, który kolorystycznie pasuje do reszty. Stworzono w ten sposób bardzo atrakcyjną dla oka całość, która stawia Civica w zupełnie innym świetle.


Ręczna robota

Później prace przeniosły się do wnętrza. Tam też nie przebierano w środkach, chcą uzyskać równie ciekawy efekt jak na zewnątrz. Wszystkie zmiany, jakie przeprowadzono zostały własnoręcznie wykonane przez właściciela. Styczność z tapicerstwem jakiś czas temu, pozwoliła sprawdzić się i na tym polu. Popuszczono wodze fantazji i zabrano się do pracy. Podłoga została obszyta skórą koloru kości słoniowej. W tej samej tonacji zrobiona została podsufitka oraz elementy wykończeniowe słupków. Dla uzyskania większego efektu, na podsufitce zaadaptowano elementy oświetleniowe z Mercedesa Klasy A. Całość przepikowano guzikami oraz logiem Hondy. Fotele, boczki, drzwi czy inne detale, jakie znajdowały się w środku, również pokryto skórą. Natomiast dla uzyskania jeszcze ciekawszego efektu lusterko wsteczne, konsola, elementy głośników, wzmacniacz, zostały pomalowane matowym lakierem. Dorobiono także podłokietnik, którego na wyposażeniu seryjnym nie było. Oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć "kawałka" skóry.

W tym skórzanym klimacie, rzadko spotykanym w takiej Hondzie, znalazło się też miejsce na małą zabudowę audio. Jednostka sterująca pochodziła z półek firmy JVC. Głośniki basowe to Sony Xplod 2x300. W boczkach umieszczono dwa tweetery Magnat, a w drzwiach wmontowano głośniki Sony. Listę komponentów audio uzupełnia wzmacniacz Blaupunkt GTA 2100/400W.

Może ktoś poczuje niedosyt, że nic nie zrobiono pod maską. Ale ten samochód, gdy powstawał miał być po prostu jeżdżącą wizytówką i takie było jego główne zadanie. Stąd takie, a nie inne podejście do tematu. Ze swojej roli wywiązuje się idealnie, bo nie sposób przejść obok niego obojętnie. Zaskakuje swoją formą i wyrazistością.

tekst i foto: Auto Tuning Świat

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy