Słowacji się opłaca, Polsce nie. Chodzi o równowagę między zachętą a stratą

Jestem przekonana, że zrobiono wszystko; musimy utrzymać równowagę między zachętą dla inwestora a stratą - tak w środę premier Ewa Kopacz odniosła się do decyzji grupy produkującej marki samochodów Jaguar i Land Rover o budowie fabryki w Słowacji, a nie w Polsce.

"Jestem przekonana, że zrobiono wszystko. Pamiętam posiedzenie Rady Ministrów, kiedy próbowaliśmy stworzyć katalog udogodnień na wniosek ministra gospodarki premiera Piechocińskiego, który spowodowałby, że nasza oferta byłaby dużo atrakcyjniejsza niż słowacka" - powiedziała dziennikarzom podczas wizyty w Salinie (woj. wielkopolskie).

"Stało się tak jak się stało. Słowacy mieli widocznie większy katalog zachęt. Musimy utrzymać równowagę między zachętą a stratą. Cieszę się, że do Polski przychodzą naprawdę duzi inwestorzy. Wiadomo, że trzeba zabiegać o każdego z nich. To, co w ostatnich tygodniach i miesiącach się dzieje, pokazuje, że Polska jest atrakcyjna dla tych, którzy chcą swoje pieniądze inwestować w takim kraju w środku Europy" - dodała.

Reklama

Indyjska grupa TATA produkująca brytyjskie marki samochodów Jaguar i Land Rover potwierdziła we wtorek podpisanie listu intencyjnego ze słowackim rządem. Inwestycja będzie warta około miliarda funtów (5,93 mld zł).

"Dzięki temu, że na Słowacji już istnieje przemysł motoryzacyjny, to dla nas atrakcyjne miejsce do dalszego rozwoju" - mówił we wtorek prezes Jaguar Land Rover Ralf Speth, cytowany w komunikacie prasowym potwierdzającym rozpoczęcie studiów wykonalności dla tej inwestycji.

Premier Słowacji Robert Fico powiedział, że jest "zachwycony wskazaniem Słowacji jako preferowanego miejsca dla nowej fabryki Jaguara Land Rovera" i podkreślił, że jego rząd jest "zdecydowany na dalszy rozwój przemysłu motoryzacyjnego".

Nowa fabryka ma znaleźć się w czwartym największym mieście kraju, położonej 100 kilometrów na wschód od Bratysławy, Nitrze i produkować do 300 tys. samochodów rocznie, począwszy od 2018 roku. To będzie pierwsza fabryka Jaguara Land Rovera w Europie poza Wielką Brytanią.

Oprócz Słowacji i Polski, o przyciągnięcie inwestycji do swojego kraju starały się również rządy Węgier, Meksyku i Stanów Zjednoczonych.

Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński podczas środowej konferencji prasowej w resorcie gospodarki zaznaczył, że początkowe oczekiwania inwestora fabryki Jaguara w Polsce dot. pomocy publicznej przekraczały to, co budżet przewidział dla 54 projektów zapewniających 40 tys. miejsc pracy.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy