Redukcje w Fiacie

Trzy główne związki zrzeszające pracowników przemysłu maszynowego i metalowego odrzuciły w czwartek plan restrukturyzacji Fiata, ale koncern samochodowy postanowił zredukować 8.100 pracowników bez zgody związków. Od najbliższego poniedziałku 5.600 pracowników będzie opłacanych z funduszów tzw. kasy integracyjnej, utworzonych z obowiązkowych odpisów przedsiębiorstwa na jej fundusz oraz ze środków państwowych.

Oznacza to, że każdy z nich, pozostając w domu, będzie otrzymywał przez 24 miesiące 80 proc. uposażenia, po czym - przynajmniej w teorii - powróci do pracy w Fiacie, gdy koncern przezwycięży głęboki kryzys, wynikający ze spadku sprzedaży samochodów. Pozostali zredukowani mają przejść na wcześniejsze emerytury lub się przekwalifikować.

Związki odrzuciły w czwartek, po dodatkowej naradzie, plan Fiata w obawie, że uruchomienie kasy integracyjnej okaże się wstępem do definitywnego zwolnienia czwartej części personelu i likwidacji niektórych zakładów samochodowych Fiata. Wicepremier Gianfranco Fini, który uczestniczył w rokowaniach, zadeklarował na wstępie czwartkowych rozmów, iż rząd pomoże Fiatowi, przeznaczając 60 milionów euro na przekwalifikowanie zwalnianych pracowników oraz na dofinansowywanie klientów przy zakupie samochodów, spełniających najnowsze normy ekologiczne. Zdaniem wicepremiera Finiego, winę za fiasko rozmów ponosi "maksymalizm (lewicowej) centrali CGIL". Jest to najpotężniejsza włoska centrala. Jednak z najostrzejszą krytyką propozycji Fiata i rządu wystąpił sekretarz generalny centrali związkowej UIL, związanej z dawną Partią Socjalistyczną, Luigi Angeletti. Oświadczył, że winę za fiasko rokowań ponosi rząd, który nie zdobył się na zastosowanie środków, które na serio pozwoliłyby Fiatowi wydobyć się z kryzysu.

Reklama

Premier Silvo Berlusconi, który we czwartek przyjął przebywającego z wizytą w Rzymie Leszka Millera, zapewnił, że Fiat, mimo kryzysu, nie wycofa się z inwestycji w Polsce. Przeniesienia produkcji samochodów z Polski i Brazylii do Włoch w celu utrzymania Fiata we Włoszech coraz bardziej stanowczo domagają się jednak protestujący przeciwko zwolnieniom pracownicy włoskich zakładów samochodowych.

Do listopada tego roku sprzedano o 22 procent fiatów mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Obecnie zadłużenie przedsiębiorstwa sięga 6 mln euro.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: czwartek | kasy | przedsiębiorstwa | koncern | Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy