Prawie "nówka" dla Polaka
Trwa niekontrolowany przez nikogo import do Polski aut używanych. Na nasze drogi (a wcześniej do warsztatów) trafiają pojazdy niekiedy w opłakanym stanie. Stajemy się samochodowym cmentarzyskiem Europy.
Jak już informowaliśmy w sierpniu do Polski sprowadzono z krajów Unii Europejskiej 128 tys. 74 używane samochody. Jest to najwyższy wynik począwszy od maja, kiedy to zniesiono bariery celne w stosunkach Polski z innymi krajami UE. Wrzesień będzie zapewne także rekordowy. I kolejne miesiące tego roku także...
Jak bowiem poinformowało niedawno ministerstwo infrastruktury, rozporządzenia, które mają zahamować sprowadzanie nadmiernie zużytych samochodów (takie pojazdy jak prezentowane na górnym zdjęciu także oferowane są Polakom!), muszą być zaakceptowane przez Komisję Europejską. To opóźni ich wejście w życie o co najmniej trzy miesiące.
Ale tak ogromna ilość sprowadzanych do naszego kraju używanych samochodów ma także i dobre strony. Opłaty związane z rejestracją takich aut zasilają samorządowe budżety. Władze gmin cieszą się z tego niespodziewanego zastrzyku finansowego i już dzielą płynące zaskakująco wartkim strumieniem pieniądze. Tyle, że dodatkowe miliony z motoryzacyjnych opłat przeznacza się na najróżniejsze cele z wyjątkiem ... remontów dróg, po których będą jeździć (i je niszczyć) nowe-stare samochody...