Peugeot łamie i wzywa do serwisu

Francuski koncern Peugeot będzie musiał zapłacić 49,5 mln euro grzywny za to, że przez sześć lat ograniczał swoim dilerom w Holandii intratną sprzedaż samochodów do innych krajów Unii Europejskiej - ogłosiła w środę Komisja Europejska (KE).

Praktyki Peugeota KE uznała za rażące łamanie reguł konkurencji.

Cena netto (bez podatków) nowych aut sprzedawanych w Holandii jest niższa niż we Francji czy Niemczech, więc klientom z tych krajów opłaca się jeździć po samochód np. do Maastricht. Peugeot uznał jednak, że traci na spadku sprzedaży w salonach francuskich i niemieckich, więc naciskał na dilerów, by nie sprzedawali pojazdów zagranicznym klientom.

KE twierdzi, że Automobiles Peugeot SA i jego lokalny partner Peugeot Nederland N.V. nie płacili dilerom pełnej premii od sprzedaży w przypadku wywozu auta poza Holandię. Tym zaś dilerom, których to nie zniechęciło i którzy sprzedawali za granicę wiele samochodów, zagrozili, że obetną limity aut do sprzedaży, co znacząco odbiłoby się na ich zyskach.

Reklama

Komisję Europejską zaalarmowali rozczarowani klienci, którym nie udało się kupić w Holandii tańszego samochodu. Eksperci KE przystąpili do działania w 1999 roku, przeprowadzając u Peugeota niezapowiedziane kontrole.

Efektem śledztwa jest kara w wysokości 49,5 mln euro; jej wysokość komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes wytłumaczyła nagannym charakterem praktyk francuskiego koncernu i ich długotrwałością - potwierdzone przez KE łamanie zasad konkurencji trwało w latach 1997-2003.

„Decyzja Komisji pokazuje, jak duża jest jej determinacja w stosowaniu unijnych zasad konkurencji - powiedziała komisarz Kroes. - Konsumenci muszą mieć prawo wybrać sobie samochód jaki chcą i gdzie chcą w ramach jednolitego rynku”.

Kroes zauważyła z żalem, że kolejny już raz KE musiała interweniować wobec łamania konkurencji na rynku motoryzacyjnym i odnotowała, że producenci samochodów wciąż wykazują skłonność do praktyk antykonkurencyjnych. „To niedopuszczalne” - dodała, podkreślając, że samochód to kluczowy wydatek niemal w każdym gospodarstwie domowym.

Peugeot nie przyznaje się do łamania zasad konkurencji, ale z decyzją o odwołaniu się do sądu w Luksemburgu czeka do czasu doręczenia oficjalnego stanowiska Komisji Europejskiej.

Tymczasem polska filia Peugeota rozpoczyna akcję wzywania do naprawienia usterki ABS-u w modelu 307. Rzecz dotyczy aż 22 701 aut wyprodukowanych od lutego 2002 r. do września br. Według Peugeota w samochodach tych może wystąpić ryzyko zwarcia w bloku ABS. Zjawisko to może pojawić się w warunkach długo występującej wilgotności połączonej z dużymi wahaniami temperatury, przy równoczesnym dużym zasoleniu dróg.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: sprzedaż samochodów | Komisja Europejska | Peugeot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy