Orlen stawia stacje wodorowe. Ale w Polsce to nie jest ekologiczne paliwo
Dzięki unijnemu dofinansowaniu PKN Orlen postawi pierwsze ogólnodostępne stacje tankowania wodoru. Powstaną do 2025 roku w Bielsku-Białej, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Warszawie i Pile.
Na ten cel, jak poinformował koncern, otrzymał ponad 60 mln zł bezzwrotnego dofinansowania z unijnego programu CEF Transport Alternative Fuels Infrastructure Facility.
Informując o planowanych inwestycjach PKN Orlen podkreślił, że zgodnie z przyjętą strategią wodorową, Grupa Orlen do 2030 r. otworzy ponad 100 stacji tankowania wodoru w Europie Środkowej - w tym roku koncern uruchomił swoją pierwszą w Polsce mobilną stację w Krakowie (na bazie przyczepy), a w przyszłym roku do użytku zostaną oddane dwa obiekty: w Poznaniu i Katowicach. Początkowo tankować w nich będzie można wysokoemisyjny wodór szary.
PKN Orlen ogłaszając w środę, że "zbuduje ogólnodostępne stacje tankowania wodoru w Bielsku-Białej, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Warszawie i Pile", zaznaczył, iż "otrzymał na ten cel ponad 60 mln zł bezzwrotnego dofinansowania z unijnego programu CEF Transport Alternative Fuels Infrastructure Facility".
Jak wyjaśniono w informacji, nowe stacje tankowania wodoru, które powstaną w ramach przyznanego dofinansowania drugiej fazy projektu "Clean cities - hydrogen mobility in Poland", będą przeznaczone do "zasilania środków komunikacji publicznej, samochodów osobowych, a docelowo także pojazdów ciężarowych".
"Zgodnie z założeniami, stacje w Bielsko-Białej, Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Warszawie i Pile zostaną oddane do użytku w połowie 2025 r." - zapowiedział PKN Orlen.
Koncern oznajmił przy tym, że już w drugiej połowie 2023 r. otwarte zostaną stacje tankowania wodoru w Poznaniu i Katowicach, na których budowę PKN Orlen otrzymał dofinansowanie z CEF Transport Blending Facility w ubiegłym roku, w ramach pierwszej fazy projektu "Clean cities - hydrogen mobility in Poland".
"Będą to ogólnodostępne, całodobowe obiekty, przystosowane do użytkowania przez wszystkie pojazdy zasilane wodorem - zarówno w standardzie ciśnienia 700 barów dla samochodów osobowych, jak i 350 barów dla autobusów i ciężkiego transportu" - wyjaśnił PKN Orlen. Dodał przy tym, że planowana infrastruktura umożliwi tankowanie łącznie ponad 40 autobusów, a także samochodów osobowych i innych pojazdów zasilanych ogniwami wodorowymi.
W planie jest również, jak poinformował koncern, budowa stacji tankowania wodoru w Wałbrzychu.
Obecnie Orlen produkuje wyłącznie wysokoemisyjny, nieekologiczny wodór szary. Ma to się jednak zmienić. Zgodnie ze swą strategią do 2030 r. Orlen przeznaczy 7,4 mld zł na inwestycje w wodór nisko i zeroemisyjny. W tym czasie ma powstać międzynarodowa sieć hubów wodorowych koncernu oraz sieci ponad 100 stacji tankowania wodoru dla transportu indywidualnego, publicznego i cargo, drogowego oraz kolejowego w Polsce, Czechach i na Słowacji, przy czym w Polsce powstanie ok. 57 stacji, na Słowacji ok. 26, a w Czechach ok. 28.
Informując o efektach uruchomienia swej pierwszej w Polsce mobilnej stacji tankowania wodoru w Krakowie, PKN Orlen wspomniał, że wysokoemisyjny wodór szary pochodzący z biorafinerii Grupy Orlen w Trzebini napędza ogniwa autobusu testowanego w krakowskiej komunikacji miejskiej.
"Tylko w pierwszym tygodniu autobus zatankował wodór 6 razy i przejechał na nim 800 km z lokalną zerową emisją CO2. Do tej pory na potrzeby krakowskiego autobusu PKN Orlen dostarczył już blisko 750 kg wodoru" - wyliczył koncern. Wyprodukowanie 750 kg wodoru oznaczało wyemitowanie do atmosfery około 8 ton CO2.
Autobus wodorowy napędzany jest przez silniki elektryczne. Prąd potrzebny do napędzania silników nie jest jednak ładowany z sieci, ale wytwarzany w ogniwach paliwowych, w procesie utleniania wodoru. Jedynym efektem ubocznym tego procesu jest czysta para wodna. Autobusy są w efekcie lokalnie zeroemisyjne.
Problemem jest jednak produkowanie wodoru. Pierwiastek ten powszechnie występuje w przyrodzie, ale w związkach z innymi pierwiastkami. Obecnie zdecydowana większość wodoru produkowana jest w rafineriach z gazu ziemnego i jest tzw. wodór szary, który nie jest przyjazny dla środowiska, ale względnie tani. Taki wodór produkuje rafineria w Trzebini.
Natomiast ekologiczny wodór zielony powstaje w procesie elektrolizy wody, tyle tylko, że do tego procesu potrzebna jest energia elektryczna. Ta energia elektryczna, która w Polsce, w 72 proc. pochodzi... z węgla.
Produkcja wodoru szarego jest, niestety, wysokoemisyjna. Przyjmuje się, że wyprodukowanie 1 kg wodoru oznacza wyemitowanie od 9 do 12 kg CO2.